15 lat temu oglądał zagładę Czeczenii. Na jego oczach spadały bomby, umierali ludzie. On starał się poświęcać nauce i treningom. Opłaciło się. Dziś na ringu MMA jest najlepszy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Został dostrzeżony przez masowe media, wystąpi w programie Kuby Wojewódzkiego. W przeciwieństwie do Mariusza Pudzianowskiego, o którym niedawno pisaliśmy, o Mamedzie Chalidowie eksperci mówią jednogłośnie - klasa światowa.
- Myśleliśmy, że wojna z Rosjanami będzie krótka. Ale im konflikt bardziej się rozwijał, tym bardziej był tragiczny. Pierwsza armia, która wjechała do Czeczeni, składała się w większości z 18-letnich chłopców, zupełnie nieświadomych, w co zostali wmieszani. Przyznam, że szkoda mi ich było - mówił sam zawodnik w rozmowie z dziennikarzami Gazety Polskiej. Ale jak podkreśla, wojna też czegoś go nauczyła: - Nauczyła mnie, że każdy dzień może uczynić mnie mocniejszym niż kiedykolwiek.
W momencie wybuchu wojny miał 14 lat. Trzy lata później z grupą Czeczenów trafił do Polski. - Nauczyć się tego języka to tragedia. Po tylu latach nadal nie umiem powiedzieć chrząszcz - opowiada z uśmiechem w filmie. Dopiero w 2004 roku rozpoczął regularne treningi. Na zdobycie międzynarodowego mistrzostwa Polski wystarczyły mu zaledwie dwa lata.
Tak Mamed trafia do Polski (blog frivolous)
Kiedy w 1996 r. Aleksander Lebied' i Asłan Maschadow podpisują w Chasawjurcie rozejm, Mamed ma 16 lat. Rok później nadarza się okazja do wyjazdu na studia. To pomysł jego rodziców. Ówczesna Czeczenia nie nadaje się do studiowania. Grozny jest zniszczony, niemalże zrównany z ziemią. Mamed pomyślnie przechodzi egzaminy z geografii i języka obcego. Trzeba jeszcze wybrać miejsce docelowe. Do wyboru są Włochy, Egipt oraz Polska. Wybór pada na kraj nadwiślański. Powód iście prozaiczny – Polska położona jest najbliżej. Dziś pytany o to, czy zmieniłby swój wybór mogąc cofnąć się w czasie, twierdzi, że za nic w świecie. CZYTAJ WIĘCEJ
Jest rok 2010, Mamed Khalidov staje się Mamedem Chalidowem. Dostaje polskie obywatelstwo i jak sam przyznaje chce reprezentować barwy kraju, który dał mu tak wiele. - Jestem Czeczenem i jestem Polakiem - mówi o sobie. Polska dała mu tak wiele, bo to tutaj Mamed skończył najpierw szkołę językową we Wrocławiu, a później rozpoczął studia i treningi w Olsztynie. Barwy Arrachion MMA Olsztyn reprezentuje do dziś.
- Proszę sobie wyobrazić, że pan jedzie gdzieś za granicą i nagle zapomina o Polsce, Mamed nigdy nie zapomniał skąd pochodzi i zawsze demonstruje przywiązanie do rodzimego kraju - mówi nam Jędrzej Kowalik z serwisu Fight24.pl.
Przy tej piosence Mamed wchodzi na ring przed kolejnymi walkami
Chalidow na ring wychodzi nie tylko przy czeczeńskich rytmach, ale i w koszulce, z której bije jasny przekaz - "Wolna Czeczenia" - To nie jest w żadnym wypadku okazywanie agresji ani antyrosyjska manifestacja. Nie czuję nienawiści do Rosjan, przecież nie każdy Rosjanin jest zły. A winnych osądzi Bóg... - mówił Chalidow w wywiadzie dla Łukasza Adamskiego i Grzegorza Wierzchołowskiego.
Klasa światowa
- Olsztyński Arrachion to bardzo solidny klub, Tam też trenuje jego kuzyn Saidov. W ogóle w MMA na sukces jednego zawodnika składa się praca bardzo wielu osób i to, że znalazł się właśnie w Olsztynie też miało ogromne znaczenie dla jego kariery - mówi Jędrzej Kowalik.
Z pewnością jednak bez ogromu pracy i uporu, jaki Mamed wkłada w treningi nie miałby szansy być w tym miejscu swojej kariery w jakim jest. A to absolutnie klasa światowa.
- Bezdyskusyjnie. Jest ogromny problem, żeby znaleźć mu teraz godnego rywala, bo każdego, kto nie ma podpisanego kontraktu z UFC Mamed pokonuje bez problemów. Gdzieś tam w kolejce czeka jeszcze Hector Lombard - mówi nasz rozmówca.
W takim razie dlaczego reprezentant Polski nie może walczyć na ringu z najlepszymi zawodnikami z UFC? - Powodów jest kilka, m.in. fakt, że w momencie kiedy ktoś walczy w UFC, to ta federacja ma na niego wyłączność. Nie może startować w żadnych innych zawodach. W przypadku Mameda jestem rozdarty. Z jednej strony fajnie by było, gdyby zrobił krok w przód i podpisał kontrakt z UFC, ale z drugiej nie moglibyśmy go oglądać na galach w Polsce i Europie. Jednak jestem pewien, że to nieuniknione. Zawodnik tej klasy co on, bez problemów poradziłby sobie w UFC - tłumaczy Jędrzej Kowalik.
Ostatnia walka Chalidowa
Podobnego zdania w rozmowie z nami był dziennikarz MMA Rocks Paweł Kowalik.
- Taki Mamed Chalidow to klasa światowa. W swojej wadze nie ma wielu zawodników jego pokroju. W tej chwili wręcz ciężko mu znaleźć rywala. Uporał się bez większych problemów z Taylorem. A to o czymś świadczy - mówił przy okazji rozmowy o Mariuszu Pudzianowskim
Walki Mameda Chalidowa
Najbliższy pojedynek Mameda 12 maja w Łodzi. Przeciwnik jeszcze nie znany. Ale na dobrą sprawę, czy to z kim ma się zmierzyć Chalidow, ma jakiekolwiek znaczenie?
Czekamy po prostu na kolejne zwycięstwo czeczeńskiego zawodnika.