
Reklama.
– Był za pan brat z kontrolującymi agencje towarzyskie Pawłem Z. Lubił przebywać w tym towarzystwie – powiedział mówi o pośle Tomaszu Kaczmarku policjant z Centralnego Biura Śledczego, do którego dotarli dziennikarze "Wprost". – Burdele to szara strefa. Gangsterka, szantaże, stręczycielstwo, handel żywym towarem, lewe pieniądze, narkotyki. To nie są interesy grzecznych chłopców. To bandyci z miasta tworzą takie miejsca i je kontrolują – tłumaczył funkcjonariusz.
Kaczmarek miał podobno utrzymywać bliskie kontakty z Pawłem Z, jego żoną Iwoną i jej siostrą Martą, z którą przez lata trwał w związku. Paweł Z miał rządzić agencjami towarzyskimi w trzech lokalizacjach, a jego małżonka zajmować się inkasowaniem pieniędzy i trzymaniem w ryzach pracujących dla nich dziewczyn. Co zatem łączy kontrowersyjnego posła Prawa i Sprawiedliwości z tak nieciekawym towarzystwem?
Tygodnik pisze o dziwacznych tłumaczeniach samego zainteresowanego. Mówić miał o "legendowych historiach" i prosić o oddzielenie spraw życia prywatnego od służbowego. Właściwie nie udzielił żadnego komentarza.
Tomasz Kaczmarek znany jest z kontrowersyjnego zachowania. A media coraz częściej ujawniają kolejne bulwersujące historia z jego życia. Niedawno okazało się m.in. że poseł PiS stosował "nieparlamentarne" metody rozmów z byłym mężem swojej aktualnej narzeczonej.
Z powodu wulgarnego zachowania został zawieszony w prawach członka klubu PiS. Historia jego romansów, dłuższa niż niejedna telenowela, czy tłumaczenia, że rozbił warte prawie 300 tysięcy złotych porshe, bo rozmyślał o problemach Polski, to jedynie czubek góry "dokonań" agenta Tomka. Czyżby zatem szykował się kolejny skandal z Kaczmarkiem w roli głównej?
Źródło: wprost.pl