
Jeszcze do niedawna mało kto w Polsce słyszał o Św. Charbelu Makhloufie. Tymczasem do jego grobu przybywa rocznie blisko 4 miliony pielgrzymów. Dlaczego? Bo to właśnie Św. Charbelowi przypisuje się aż 24 tys. uzdrowień i cudów. I choć dla nas jest to święty dość "egzotyczny", w Polsce można już mówić o "efekcie Charbela".
REKLAMA
– Nie nazwałabym tego modą – mówi mi Maria Tarczyńska, ze stowarzyszenia Charyzmatycy.pl, które za około 5 tys. zł organizuje pielgrzymki do Św. Charbela. Moja rozmówczyni przyznaje jednak, że wycieczki do Libanu, skąd pochodzi Św. Charbel, cieszą się w naszym kraju coraz większą popularnością. – Ludzie dzwonią, pytają i chcą jechać na pielgrzymkę. Nie wiem, czy to jest moda, ale na pewno jest to sytuacja, kiedy wierni poznają nowego świętego – mówi Tarczyńska.
Piotr Żyłka z serwisu Deon.pl mówi nie tyle o modzie, co o "efekcie Charbela". Jak wyjaśnia, raz na jakiś czas w Kościele pojawią się "bumy" na nowych świętych, którzy skuteczniej niż inni, pomagają zatroszczyć się o nasze interesy.
Mówi się w takim żargonie Katolickim, że jakiś święty jest "bardzo skuteczny". Informacja zaczyna się rozchodzić, a ludzie modlą się o wstawiennictwo takiego świętego. Tak jest w tym momencie z Charbelem. Mówiąc innym językiem, poszła fama, że Charbel działa.
Więcej "lajków" od Franciszka
A popularność tę widać między innymi w internecie. Na Facebooku pojawił się polski profil Św. Charbela Makhloufa, który "lubi" już ponad tysiąc osób. I choć jest to pięć razy mniej, niż ma dziś profil św. Faustyny Kowalskiej (5407 lajków), libański święty jest dziś popularniejszy choćby od św. Jana od Krzyża (927 lajków) czy Św. Franciszka z Asyżu (793 lajki)
Jak mówi prowadzący profil Św. Charbela, wieść o nim bardzo szybko się rozchodzi. – Ludzie nie znają tego świętego tak jak innych Świętych. Zazwyczaj jest to tak, że ludzie modląc się do niego doznają wielu łask, które są wysłuchane, potem dają swoje świadectwa znajomym i ci także poznają Św. Charbela – mówi administrator profilu.
Zainteresowanie "nowym świętym" widać również w księgarniach.– Najwięcej książek dotyczących Św. Charbela sprzedawało się w kwietniu oraz w lipcu ubiegłego roku. Widać było wyraźny wzrost sprzedaży, oczywiście jeżeli bierzemy pod uwagę, że nie jest to zbyt popularna tematyka wśród profilu naszych klientów – mówi Anna Dominiak ze sklepu internetowego Merlin.pl.
Śmierć z hostią w dłoni
Charbel urodził się 8 maja 1828 roku libańskim Bekaa-Kafra. Pochodził z bardzo religijnej rodziny, w związku z czym nikogo nie dziwiło, że wiele czasu poświęcał modlitwie. W wieku 23 lat sprzeciwił się woli najbliższych i wstąpił do maronickiego klasztoru. Prowadził ascetyczny tryb życia, stosował praktyki pokutne, posty i medytacje.
Ojciec Charbel nie spędził jednak całego życia w klasztorze. Po kilkunastu latach za murami przeniósł się do górskiej pustelni, gdzie przebywał w odosobnieniu i modlitwie. Przeżycia duchowe wzbogacał pracą fizyczną, ograniczaniem jedzenia oraz noszoną u nogi włosiennicą. 16 grudnia 1898 roku ojciec Charbel dostał udaru w czasie odprawiania mszy. Stało się to, gdy Charbel trzymał w dłoni uniesioną hostię. Zmarł osiem dni później - w Wigilię.
Mnich znany był z tego, że nie pozwalał się fotografować, a większość czasu spędzał w nasuniętym na twarz kapturze. Dlatego właśnie nie zachowała się ani jedna jego fotografia. Jednak przeszło pół wieku po śmierci Charbela, doszło do niezwykłego zdarzenia...
Tajemnicza fotografia
Do klasztoru w Annaya, gdzie znajduje się grób ojca Charbela, przybyła grupa pielgrzymów. Postanowili upamiętnić swoją wizytę wspólną fotografią. Po jej wywołaniu okazało się, że na pierwszym planie ukazała się postać, której nie było w trakcie robienia zdjęcia. Zakonnicy rozpoznali na nim swojego dawnego towarzysza - ojca Charbela. To właśnie ta fotografia (główne zdjęcie ilustrujące artykuł) stała się wzorem dla wszystkich kolejnych wizerunków świętego.
Do klasztoru w Annaya, gdzie znajduje się grób ojca Charbela, przybyła grupa pielgrzymów. Postanowili upamiętnić swoją wizytę wspólną fotografią. Po jej wywołaniu okazało się, że na pierwszym planie ukazała się postać, której nie było w trakcie robienia zdjęcia. Zakonnicy rozpoznali na nim swojego dawnego towarzysza - ojca Charbela. To właśnie ta fotografia (główne zdjęcie ilustrujące artykuł) stała się wzorem dla wszystkich kolejnych wizerunków świętego.
Jeszcze za życia świętego miało dziać się wiele niesamowitych zdarzeń, dzięki którym niektórzy uznawali go za świętego. Historię Św. Charbela można przeczytać między innymi na stronie poświęconej w całości jego osobie. Najbardziej znanym jest jednak zdarzenie, które miało miejsce po śmierci duchownego.
Po pogrzebie ojca Charbela, nad jego grobem miała unosić się jasna poświata, która utrzymywała się przez 45 dni. Przyciągnęła ona licznych wiernych, którzy otwierali grób i zbierali relikwie. Zakonnicy zdecydowali się zatem przenieść ciało Charbela do klasztornej kaplicy. W 1950 roku okazało się, ze z drewnianej trumny wypływa niezidentyfikowana ciecz, ale ciało zachowało się w bardzo dobrym stanie. Od tamtej pory do świątyni przybywają pielgrzymi, którzy nasączają kawałki materiału płynem wydobywającym się z trumny. Przekazy mówią bowiem o jego cudownych właściwościach.
Popularność w Polsce
Gdy zadzwoniłem do jednego z księży, którzy organizują coraz popularniejsze w naszym kraju wycieczki do Libanu, zapytałem o źródło rosnącej popularności świętego. Odpowiedź była natychmiastowa. – To sprawa księdza Cieleckiego. Zanim zaczął opowiadać w naszym kraju o św. Charbelu, prawie nikt go nie znał – stwierdził księdz, który chciał zachować anonimowość.
Gdy zadzwoniłem do jednego z księży, którzy organizują coraz popularniejsze w naszym kraju wycieczki do Libanu, zapytałem o źródło rosnącej popularności świętego. Odpowiedź była natychmiastowa. – To sprawa księdza Cieleckiego. Zanim zaczął opowiadać w naszym kraju o św. Charbelu, prawie nikt go nie znał – stwierdził księdz, który chciał zachować anonimowość.
To samo usłyszałem jednak od pani Marii Tarczyńskiej, wiceprezes wspólnoty Charyzmatycy.pl. – Wzrasta zainteresowanie tym świętym, głównie poprzez działalność księdza Cieleckiego – mówi Tarczyńska. A co mówi o Św. Charbelu ksiądz Cielecki? Można wysłuchać choćby na poniższym materiale zamieszczonym w serwisie YouTube.
Piotr Żyłka z Deon.pl nie potrafi jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego Św. Charbel stał się w Polsce tak popularny. – To święty, który jest dla nas trochę egzotyczny, bo pochodzi z Libanu. Najpierw ukazała się książka, później w internecie pojawił się film i ludzie zaczęli się modlić za jego wstawiennictwem. Ciężko jest podać jedną, racjonalną naukową przyczynę – stwierdza mój rozmówca.
– Ktoś komuś coś przekazał i to się natoczyło jak kula śniegowa i tak oto mamy popularnego nowego świętego w naszym kraju – podsumowuje Piotr Żyłka.

