
–Żenada, dno i pół metra mułu – tak o najnowszej piosence Nataszy Urbańskiej wypowiadają się internauci. I to jedne z najdelikatniejszych komentarzy, jakie zebrał singiel "Rolowanie". Czy zasłużenie? – Nie wiem, jak ona może znosić taki popis nienawiści. Na jej miejscu zastanowiłabym się nad zmianą zawodu – komentuje Karolina Korwin-Piotrowska.
Piosenka ma tytuł "Rolowanie" i nie wiadomo o co w niej chodzi. 36-letnia Urbańska śpiewa pidżinowym dialektem, który obrazowo można określić jako "polsko-angielsko-młodzieżowy" i wije się na podłodze klubowej łazienki, mocząc włosy w umywalce i w udawanym szale ociera się o lustro. A co śpiewa? Z tekstu można wywnioskować, że to opowieść o samej artystce, która "chce się zresetować" i "egzaltować" paląc jointy.
Fragment tekstu piosenki "Rolowanie"
Wielki mi big deal After czy before Podniósł mi się flow Face demolation Weź mnie na dancefloor Zrobię ci hardcore Tamten to asshole Zero temptation Come on W realu gubię się Jestem królową z bajki Grandmatka truje mnie Dziany że ho ho Oldschoolowy Joe O co kaman no Nie rób tragetion Dziany że ho ho Oldschoolowy Joe O co kaman no CZYTAJ WIĘCEJ
dno i pół metra mułu - trochę godności dla siebie
ło matko takiego chłamu już dawno nie słyszałem. Niech ona lepiej u Józefowicza w Buffo śpiewa do grającej szafy
powiem szczerze...jest ładna,ma głos może zaśpiewać wszystko ale ta piosenka to koszmar:(
dobrze ze nie wije się przy toalecie, tego się nie da słuchać. ma talent dziewczyna bez wątpienia, ale chyba nie jest jej pisana kariera
wytrzymałam 5 sekund. tego nie da się słuchać!!!!!! Natasza kto ci to robi?! Nie daj się tak ośmieszać!
Egzotyczna Natasza Urbańska
Rzeczywiście, najnowsza piosenka Urbańskiej, w kontekście jej dotychczasowych dokonań wypada dość… egzotycznie. Przez ostatnie dwa lata można było podziwiać ją na okładkach "prestiżowych" magazynów w stylu "Vivy!", "Gali", "Twojego stylu" a nawet "Tele Tygodnia" w powłóczystych sukniach z trenami lub z nagimi piersiami na tle bizantyjskiego brokatu. Całość miała podkreślać jej gwiazdorską pozycję, a media kreowały ją na wyrocznię dobrego stylu.
Niespójna osobowość? A może jej brak?
–To bardzo miła, sympatyczna i ciepła dziewczyna – mówi Karolina Korwin-Piotrowska. – Jednak jest kompletnie niespójna jako osobowość medialna, a jej ostatnia piosenka jest naprawdę żenująca – dodaje. – Urbańska strasznie się stara, ale im bardziej się stara, tym gorzej jej to wychodzi – mówi dziennikarka. – Może brakuje jej talentu albo osobowości? – pyta.
– Gdyby tę piosenkę nagrała Maria Peszek, Ramona Rey albo Monika Brodka, to wiadomo by było, o co chodzi – że to pastisz, żart, dobrze odczytano by konwencję. A tak to strzał kulą w płot – mówi. – Może następnym razem Urbańska zaśpiewa arię operową, a potem poezję śpiewaną w stylu Ewy Demarczyk? – dodaje.
Według ostatnich, medialnych wizerunków artystki mieliśmy do czynienia z Urbańską – pięknością w powłóczystej sukni z "doświadczeniem życiowym", świadomą bizneswoman, wybitną aktorką, projektantką eleganckich, nieco dziwacznych sukienek, szczęśliwą i natchnioną matką, a teraz – z naćpaną nastolatką tarzającą się po podłodze w klubowym kiblu.
