Cezary Pazura przekonuje, że istnienie jego sekstaśmy to dowód na prześladowanie go za wiarę.
Cezary Pazura przekonuje, że istnienie jego sekstaśmy to dowód na prześladowanie go za wiarę. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Trudno być katolikiem w kraju, w którym dominują katolicy... Potwierdza to historia Cezarego Pazury, który twierdzi, że zainteresowanie mediów sekstaśmą z jego udziałem, za nieupublicznienie której zapłacił szantażystom jest dowodem na prześladowanie go za wiarę.

REKLAMA
Takiej taktyki w obronie przed ujawnieniem rzekomego istnienia sekstaśmy nie zastosowała dotąd chyba żadna gwiazda, którą nagrano podczas miłosnych igraszek. W Polsce odwołania do wiary są jednak niezwykle popularne, więc aktor Cezary Pazura postanowił spróbować wykorzystać związki z Kościołem właśnie w takim kontekście.
Cezary Pazura
o swojej sekstaśmie i wierze w "7 Dni. Puls tygodnia"

Ktoś mi ostatnio próbował uświadomić, że ta cała afera skierowana jest przeciwko mnie, ponieważ jestem człowiekiem wierzącym i nie wstydzę się tego. A to trochę burzy stereotyp „celebryty”: pustego, konsumującego prostaka. Nie brałem tej wersji na poważnie. Ale teraz myślę sobie, kto wie? Przy aktualnej nagonce na Kościół i w ogóle ludzi wierzących, przy tendencji na ośmieszanie religii i jej symboli każdy pretekst to gratka! Mam wrażenie, że ludzie mnie lubią. Widzę dookoła uśmiechnięte na mój widok twarze. Fajnie taką twarz zohydzić... CZYTAJ WIĘCEJ


Jak powszechnie wiadomo, nikt nie czyni tyle wysiłków na rzecz obrony prześladowanych nad Wisłą chrześcijan, co o. Tadeusz Rydzyk. Cezary Pazura swoją dramatyczną historię postanowił więc natychmiast opowiedzieć także jemu. - Moja mama, gdy poszedłem do komunii, została zwolniona z pracy - stwierdził w szczerej rozmowie z Telewizją Trwam. - Można powiedzieć, że byliśmy prześladowani za wiarę - przekonywał w rozmowie z toruńską stacją.

Źródło: puls-tygodnia.pl