
Trudno być katolikiem w kraju, w którym dominują katolicy... Potwierdza to historia Cezarego Pazury, który twierdzi, że zainteresowanie mediów sekstaśmą z jego udziałem, za nieupublicznienie której zapłacił szantażystom jest dowodem na prześladowanie go za wiarę.
Ktoś mi ostatnio próbował uświadomić, że ta cała afera skierowana jest przeciwko mnie, ponieważ jestem człowiekiem wierzącym i nie wstydzę się tego. A to trochę burzy stereotyp „celebryty”: pustego, konsumującego prostaka. Nie brałem tej wersji na poważnie. Ale teraz myślę sobie, kto wie? Przy aktualnej nagonce na Kościół i w ogóle ludzi wierzących, przy tendencji na ośmieszanie religii i jej symboli każdy pretekst to gratka! Mam wrażenie, że ludzie mnie lubią. Widzę dookoła uśmiechnięte na mój widok twarze. Fajnie taką twarz zohydzić... CZYTAJ WIĘCEJ
Jak powszechnie wiadomo, nikt nie czyni tyle wysiłków na rzecz obrony prześladowanych nad Wisłą chrześcijan, co o. Tadeusz Rydzyk. Cezary Pazura swoją dramatyczną historię postanowił więc natychmiast opowiedzieć także jemu. - Moja mama, gdy poszedłem do komunii, została zwolniona z pracy - stwierdził w szczerej rozmowie z Telewizją Trwam. - Można powiedzieć, że byliśmy prześladowani za wiarę - przekonywał w rozmowie z toruńską stacją.
Źródło: puls-tygodnia.pl

