Nie od dziś właścicieli Mac'ów nazywa się "wyznawcami". Wiele osób chciałoby się znaleźć w tym "elitarnym" i modnym gronie, lecz nie pozwala im na to wysoka, jak na polskie warunki cena. Rozwiązaniem może być poszukanie MacBooka na rynku wtórnym, gdzie ceny sprzętu Apple przypominają te, za które możemy kupić nowego, ale "zwykłego" laptopa. Pytanie tylko, czy używany "Maczek" naprawdę jest lepszy, niż nowy sprzęt z gwarancją?
Od kilu tygodni zastanawiam się nad wyborem komputera. Jak można się domyślić, dookoła pojawiło się wielu "doradców" i każdy ma na ten temat coś do powiedzenia. Coraz więcej osób przekonuje mnie, aby zainwestować w Maca. I o ile "nówka" jest o wiele droższa, to używanego mogę dostać już za cenę, którą przeznaczyłbym na zakup nowego, tradycyjnego laptopa.
– Wybierz Maca, będzie ci pasował – słyszę od jednej osoby. – Weź Maca, nawet używany będzie sto razy lepszy, niż sprzęt z Korei czy Chin. Mac, to Mac – dodaje kto inny. I choć nie należę do zapalonych fanów "jabłka", zacząłem przyglądać się cenom Maców. A te wielu mogą zwalić z nóg. Dlaczego za cenę nowego, zwykłego komputera możemy kupić co najwyżej kilkuletniego Maca?
Andrzej Pająk, dziennikarz miesięcznika "Chip" wyjaśnia, dlaczego MacBooki tak długo trzymają wysoka cenę. – Inwestując 5800 zł otrzymujemy sprzęt z wysokiej półki: aluminiowa obudowa, superostry ekran Retina, dysk SSD, najnowszy procesor. To tak jak z samochodami, te drogie, wybitnych marek trzymają cenę bardziej niż tańsze samochody, pochodzące od nie tak topowych producentów – porównuje Pająk.
Używany i niezawodny?
Na początku grudnia, Maca z drugiej ręki kupił mój kolega. Piotrek jest DJ-em i potrzebował komputera do grania muzyki w nocnych klubach. – Zależało mi na stabilności systemu. Maki bardzo często kupują właśnie muzycy i graficy, czyli ludzie, którzy nie mogą pozwolić sobie na "zawieszkę". Większość DJ–ów używa Maców właśnie dlatego – mówi Piotrek.
W przypadku Piotrka nie było tak, że nie miał pieniędzy na nowy sprzęt. Jak mówi, specyfika jego pracy jest taka, że komputer jest narażony na zniszczenie. – Było mi szkoda kasy na nowego Maca, bo zabieram sprzęt do klubów, a tam jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś wyleje mi na niego piwo, że mi gdzieś spadnie albo nawet zginie – mówi Piotrek.
W jego pracy, jak również innych DJ–ów, ważne jest to, aby ograniczyć niepotrzebne wibracje komputera do minimum, dlatego wybrał używanego Maca z dyskiem SSD o pojemności 128 GB. W jego komputerze znalazł się również procesor z serii Intel Core i5, 4 giga pamięci RAM DDR-3 oraz dwie karty graficzne. To wszystko, w połączeniu z 15-calowym ekranem kosztowało go 2500 zł.
Używka to używka
Piotrek mówi o swoim komputerze w samych superlatywach. Jak zaznacza, sprzedawca był godny polecenia i dał mu gwarancję rozruchową. Jeśli jednak sprzęt zepsuje się choćby jutro, może zapomnieć o bezpłatnej naprawie, którą miałby zagwarantowaną kupując nowy, porównywalny cenowo sprzęt innej firmy. – Zawsze jest możliwość, że kupisz sobie Maca używanego, a on padnie – mówi Marek Majerski, wielbiciel firmy Apple, tester oprogramowania (Java/Ruby Test Engineer / QA).
Majerski jest całkowicie oddany marce Apple. Rozmawiał ze mną przez iPhone'a, pisał z iPada na nic nie zamieniłby swojego MacBooka. Pomimo to, przestrzegałby przed kupowaniem używanego Maca. – Maki kupujesz, jeśli potrzebujesz ich do konkretnego rozwiązania. W przypadku Piotrka była to muzyka, która na Macu działa świetnie. Ale jeśli nie potrzebujesz ich do jakichś profesjonalnych zastosowań i nie będziesz wykorzystywał Maca w sposób maksymalny, to warto zastanowić się nad zwykłym laptopem – mówi fan Apple'a.
Podobnego zdania jest Andrzej Pająk z miesięcznika "Chip". Dziennikarz zauważa, że 3000 zł to całkiem pokaźny budżet na notebooka i dostaniemy za tę sumę sprzęt nowy, na gwarancji, o dobrych parametrach. A gdybyśmy tyle chcieli przeznaczyć na sprzęt Apple? – Za tę kwotę możemy liczyć na około 3 letniego Macbooka. Powodem takiego zakupu mogą być względy estetyczne, ikoniczność marki lub chęć używania systemu OS X – mówi Pająk.
Apple starzeje się wolniej
Dziennikarz miesięcznika "Chip" radzi fanom marki, aby lepiej poszukali salonu oferującego raty 0% i zainwestować w nowy sprzęt. – Jak pokazuje doświadczenie, taki komputer wytrzyma ok. 5 lat, a to całkiem dużo – mówi Andrzej Pająk. – Z drugiej strony konwertowalny, designerski komputer Lenovo IdeaPad Yoga 2 13,3 cala kosztuje tylko 4800 zł i ma lepsze parametry niż najtańszy Macbook z ekranem Retina (256 GB SSD, dotykowy ekran, waga 1,38 kg) – podpowiada Pająk.
Marek Majerski, który zawodowo zajmuje się testowaniem oprogramowania zauważa, że nawet Maki narażone są na utratę żywotności, co dotyczy również komputera Piotrka i wychwalanego przez niego dysku. – Niektóre testy pokazują, że dyski SSD, które są montowane w nowych Macach, mają znacznie gorszą żywotność od HDD. Dopiero teraz, gdy ludzie kupują używane Maki okaże się, czy faktycznie będą z nimi problemy – zwraca uwagę fan marki Apple.
Mój rozmówca zaznacza, że gdyby on miał wybrać pomiędzy nowym, zwykłym laptopem, a używanym Makiem, nie miałby problemu z wyborem. – Kupiłbym nowy, niezależnie od tego, czy będzie to Mac czy tradycyjny laptop – mówi tester oprogramowania. – Nigdy nie wiesz, jak ktoś traktował dysk i co robił z tym laptopem – kwituje.