
Bohater najnowszej afery obyczajowej poseł Piotr Szeliga (do niedawna Solidarna Polska) zapłacił z pieniędzy Sejmu za nocleg w hotelu, w którym spotkał się z Magdaleną I. Wcześniej to właśnie tej absolwentce KUL miał nie zapłacić 200 zł za usługi seksualne. Poseł przekonuje, że wynajął pokój, bo następnego dnia miał w Lublinie spotkania służbowe, eksperci wzywają do zaostrzenia procedur.
– podsłuchiwali rozmowę i robili zdjęcia.
Mieszkam ok. stu km od Lublina i zazwyczaj zatrzymuję się w tym w hotelu, kiedy mam umówione spotkania służbowe w Lublinie, wizyty w lubelskich mediach następnego dnia rano, po powrocie w godzinach wieczornych z Warszawy. Z tego, co dzisiaj pamiętam, następnego dnia rano miałem umówione spotkanie z członkami partii z Zamościa CZYTAJ WIĘCEJ
Zachowanie posła Szeligi negatywnie ocenia nie tylko Julia Pitera z PO, była pełnomocnik ds. walki z korupcją, ale i prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International w Polsce. – To dowód, że politycy traktują publiczne środki w sposób skandaliczny – ocenia. I nawołuje do zaostrzenia wywodzących się jeszcze z lat 90. przepisów pozwalających na zwrot kosztów noclegu tylko na podstawie faktury. Postuluje, by każda z nich musiała być dokładnie opisana i uzasadniona.
Źródło: "Rzeczpospolita"

