Działacze Polskiej Ligi Obrony starają się jak mogą, by pokazać organizację jako tą, która w sposób pokojowy uświadamia Polaków na temat zagrożeń płynących z islamu i muzułmańskich emigrantów w Polsce. Ten wizerunek nijak ma się jednak do prawdziwej twarzy, którą PLO prezentuje na ukrytym facebookowym forum dostępnym jedynie dla jej aktywistów. Dostaliśmy materiały z tej strony, m.in. zdjęcia z bronią, które zrobiono na spotkaniu liderów organizacji.
Facebookowa grupa "Polish Defence League - Cafe" istnieje od czerwca 2013 roku, a dostęp do niej ma jedynie 220 "fanatyków" organizacji. Tak naprawdę aktywna była jednak tylko przez dwa miesiące (do sierpnia) – potem dyskusja przeniosła się zapewne w inne miejsce. Tyle że na nieszczęście "Ligowców" zostawiła za sobą całkiem bogate archiwum, które dużo mówi o filozofii ich działania.
"Zbrojne ramię"
Uwagę najbardziej przyciągają fotografie, na których członkowie przechwalają się swoimi "arsenałami". Na przykład podczas imprezy PLO, którą zorganizowano na początku sierpnia, mieli przy sobie karabin. "Prawdziwe zbrojne ramię" – głosi napis pod jednym ze zdjęć.
W komentarzach zachwyt na przemian z obawą, że zdjęcie wycieknie poza forum i narobi PLO problemów. "Ta fotka powinna być dawana wszystkim Czeczenom, którzy przyjeżdżają do Polski", "Nie publikowałbym na Fb zdjęć z bronią. Trzeba dbać o swój wizerunek w mediach, niestety, gdy ktoś to zobaczy, powie: 'PDL jest jak jakaś teksańska home-security'. Takie rzeczy powinny być robione po cichu i anonimowo" – piszą działacze Ligii. Niektórzy powątpiewają też, czy broń jest prawdziwa.
Pomysł szkoleń dla członków PLO na forum pojawił się nie raz. Jeden z komentujących nazwał je "zajęciami terenowymi", a inny "nauką działań niekonwencjonalnych". W końcu, jak stwierdzili, "w sytuacji nietypowej" trzeba walczyć i bronić Rzeczpospolitej.
Karabin to dla wielu jednak zbyt duży kaliber. Część aktywistów Polskiej Ligi Obrony szukała na forum rady, jak obchodzić się z nożem ("samo posiadania na ch** się zda") i który jest najwygodniejszy.
Generalnie więc, choć niektórzy ostrzegali przed poruszaniem tych tematów na Facebooku, dominował pogląd, że we własnym internetowym gronie można mówić o nich otwarcie.
Poleciał na Cypr, by wystraszyć imigranta z Indii
Obok linków do antyislamskich treści i informacji organizacyjnych sporo miejsca na ukrytym forum PLO zajmują historie spotkań komentujących "fanatyków" z muzułmanami i w ogóle z osobami o ciemniejszej karnacji.
Jeden z nich, Łukasz, twierdzi, że specjalnie poleciał na Cypr, by "zobaczyć przerażoną minę" uchodźcy z Indii, który zalazł mu za skórę. "I to jest ktoś z honorem i dumą. Łukasz leci przez pół Europy, wyda coś koło 1k, tylko po to żeby sklepać jakiegoś frajera, który go obraził. Dodajmy, że Bangladesz to w 86 proc. muzułmanie, więc wielce prawdopodobne, że koleś jest wyznawcą ch**allaha" – pochwalił go inny działacz ligi.
"Misja wykonana może on wygrał kilka bitew ale to ja wojnę xD i zobaczyć przerażoną minę gościa BEZCENNE" – podsumował całą historię Łukasz.
Sporo komentarzy wywołał również artykuł o pobiciu Egipcjanina w Kielcach, do którego doszło pod koniec lipca. Aktywiści PLO nie ukrywają, że podoba im się taka metoda walki.
Spodobało im się też, kiedy "Ligowiec", który pracuje jako taksówkarz, napisał, że miał czterech Tunezyjczyków "na pokładzie" i wywiózł ich do lasu 100 km od Warszawy.
Nóż i argument
Mimo tego, że cytaty z forum PLO jasno wskazują na to, co i jak chcą osiągnąć skupione w tej organizacji osoby, zapewne i tak, podobnie jak przy poprzednich artykułach, pojawią się pytania typu: "jak możecie ich atakować? nie widzicie, co dzieje się na Zachodzie? Chcecie tego w Polsce?".
Odpowiedź brzmi – my w naTemat z krytyką islamu problemu nie mamy (czego dowodem jest blog Jana Wójcika z Euroislamu), ale problem w tym, że PLO to nie krytycy – to skrajni prawicowcy, dla których "zrobić porządek z muzułmanami" oznacza upodobnić się do islamskich ekstremistów.