Przypadek? Nie sądzę. Czterech ostatnich prezydentów Francji brało dział w skandalach obyczajowych. Piąty właściwie też, choć tu nie wszystko zostało oficjalnie potwierdzone. Do tego grona zalicza się także nie budzący dotąd emocji François Hollande, który ma romans z 41-letnią Julie Gayet. I choć do tej pory Francuzi potrafili oddzielić życie prywatne prezydentów od sprawowanych urzędów, tym razem mogą nie wybaczyć romansu w Pałacu Elizejskim.
Gdy w piątek magazyn "Closer" opublikował informację, a właściwie siedem stron zdjęć, na których prezydent Francji został nakryty ze swoją kochanką, nic nie wskazywało, że sprawa nabierze aż tak gigantycznych rozmiarów. Dziś jednak zajmują się nią największe światowe media, takie jak New York Times czy BBC. Na wtorkową konferencję prezydenta akredytowało się kilkuset dziennikarzy.
O ile temat romansu francuskiego prezydenta to typowa pożywka dla tabloidów, trudno nie zauważyć, że "Gayet Gate", jak niektórzy zdążyli już okrzyknąć nową aferę, to już kolejny z rzędu skandal obyczajowy w Pałacu Elizejskim.
– W tradycji francuskiej rzeczywiście przyznawano prezydentowi dużą autonomię w zakresie prawa do prywatności. Wynikało to z kultury Francuzów i historii podwójnego życia prezydentów – wyjaśnia ekspert ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora.
Co wolno prezydentowi?
Poprzedni prezydenci Francji udowodnili, że wolno im więcej niż głowom innych państw. Regularnie bowiem wdawali się w romanse, bądź byli o nie oskarżani. Jeszcze w 2009 roku, były prezydent Francji (urzędujący od 1974 do 1981) Valery Giscard d'Estaing dementował, jakoby miał romans z Księżną Dianą, o czym można było wnioskować z lektury jego książki. – Wątek romansowy zawarty w poezji, to dzieło mojej fantazji – wyjaśniał.
O ile te plotki nie zostały oficjalnie potwierdzone, romansu następcy d'Estaing'a nikt już nie kwestionował. – Wiemy, że François Mitterrand prowadził podwójne życie. Z jedną kobietą przebywał w weekendy, a ta zdawała się nie zauważać, że z drugą rodziną spędzał resztę tygodnia. Taka sytuacja trwała 14 lat – mówi Janusz Sibora. Romanse Mitterand'a były udokumentowane, a owocem jednego z nich była córka prezydenta z pozamałżeńskiego łoża, która urodziła się w 1974 roku, co przez wiele lat było ukrywane, niczym najściślejsza tajemnica państwowa. Wywiad z Mazarine Pingeot, który przeprowadziła Marta Pawłowska, ukazał się w naszym serwisie kilka miesięcy temu.
Również jego następca Jacques Chirac miał publicznie poklepywać po pupie Claudię Cardinale. – Wszyscy wiedzieli, że miał kochankę – zauważa Sibora. Francuzi wiedzieli o "grzeszkach" swoich prezydentów, ale podobnie jak głowy państw, rozdzielali to, co prywatne od spraw państwowych.
Upadek tabu
Tabu dotyczące życia prywatnego francuskich prezydentów przerwał dopiero Nicolas Sarkozy, który dał przyzwolenie na upublicznianie swojej prywatności. Ten bowiem już w czasie pełnienia urzędu porzucił żonę i związał się z modelką Carlą Bruni. Ożenił się z nią po zaledwie kilkumiesięcznej znajomości, a tym samym został pierwszym prezydentem Republiki Francuskiej, który wziął ślub w trakcie urzędowania. Już wówczas wielu Francuzów twierdziło, że więcej czasu poświęca na "romansowanie" niż rządzenie krajem.
Był to pierwszy duży problem obyczajowy, z którym Francuzi musieli się uporać. Sarkozy'emu uszło to jednak raczej na sucho, bo ostatecznie ożenił się z kobietą, z którą pokazywał się już wcześniej publicznie. Carla Bruni jeździła z nim na oficjalne wizyty. Okazuje się jednak, że prezydent François Hollande może mieć większe problemy niż "Sarco".
Choć 77 proc. zapytanych Francuzów odpowiedziało niedawno, że akceptuje prawo prezydenta do prywatności, to skala skandalu zdaje się temu przeczyć.
– Sytuacja ulega zmianie. Pamiętajmy, że Pierwsza Dama Francji jest w szpitalu. To znacznie skomplikowało sytuację, choć początkowo wydawało się, że to jedynie pobyt dwudniowy. Pojawiają się nawet spekulacje, że ona podejmowała próbę samobójczą – zauważa dr Janusz Sibora. – Sprawa wymknęła się spod kontroli. Zaczekajmy, aż Valerie Trierweiler wróci ze szpitala. Jeśli okaże się, że zadziało się coś poważniejszego, to sprawa będzie jeszcze trudniejsza – dodaje. Warto tu wspomnieć także, że Hollande oficjalnie ślubu z Trierweiler nigdy nie wziął. Jest jedynie jego partnerką, która pełni funkcję Pierwszej Damy.
First leader / first lover
Prezydent Francji znalazł się w wyjątkowo niekorzystnym położeniu, co nie pozwala Francuzom na tradycyjne przymknięcie oczu. Wie o tym François Hollande, który w obecności około sześciuset dziennikarzy przyznał, że jest obecnie w trudnej sytuacji. I choć powiedział mediom, że sprawę będzie rozwiązywał prywatnie, ludziom nie podoba się widok prezydenta szalejącego na skuterze. Nie zapominajmy, że to właśnie on jest osobą, która odpowiada za tzw. "atomowy guzik". Poza tym Pierwsza Dama jest utrzymywana z pieniędzy podatników, co również nie jest bez znaczenia dla Francuzów i tym samym zamienia sprawę z prywatnej na państwową.
Czy Francuzi wybaczą prezydentowi romans? Hollande od początku nie miał najlepszej prasy, a liczba jego sympatyków gwałtownie spada i wynosi między 20 a 30 proc. – Ta sytuacja go przerosła. Ludzie pytają dziś, czy to jest "first leader" czy "first lover". Okazuje się, że jednak bardziej lover – podsumowuje dr Janusz Sibora.
Mazarine Pingeot, nieślubna córka prezydenta Francois Mitterranda
Fragment wywiadu dla naTemat.pl
Rzeczywiście już jako dziecko miałam świadomość tego, że ujawnienie kim jestem, byłoby niebezpieczną rzeczą. Miałam świadomość, że mogłabym stanowić zagrożenie dla swojego ojca. CZYTAJ WIĘCEJ