
Zapowiedziana przez rząd walka z umowami śmieciowymi i przecieki na temat oskładkowania umów o dzieło odbierze dużej grupie Polaków część dochodów. Aby nasze pieniądze nie trafiły do ZUS a zarobki pozostały na podobnym poziomie, będziemy musieli poznać to, co od lat robią najbogatsi – przeprowadzić optymalizację podatkową. Większość osób dotkniętych zmianami ucieknie na Wyspy. Jak?
Są różne umowy zlecenia i o dzieło. Chodzi o to, żeby tam gdzie te umowy o dzieło są i spełniają swoją rolę, one zostały zachowane. Ale umowy zlecenia nie powinny być wykorzystywane wtedy, kiedy zakład pracy powinien taką osobę zatrudnić. Chcemy, by ci ludzie mieli gwarancje, więc to wszystko będzie dokładnie przejrzane, aby nikt nie stracił pracy, a jednak te osoby miały poczucie bezpieczeństwa. CZYTAJ WIĘCEJ
Podniesienie obciążeń dla pracowników jest nieuniknione, bo chociaż nie ma już "chytrego Jacka z Londynu", to rząd nadal potrzebuje pieniędzy. A jak przeanalizował Tomasz Machała nie potrzebuje już tak bardzo głosów ludzi, którzy zapłacą wyższe podatki i stracą część zarobków przez oskładkowanie. Zgodnie z krzywą Laffera, która pokazuje zależność między wysokością wpływów podatkowych a stawką podatku, jeśli rząd zwiększy obciążenia, wcale nie zarobi więcej.

