
Fiskus uznał więc np., że podatek należy zapłacić od: pakietów medycznych fundowanych przez pracodawcę (ale zmienił zdanie); firmowych imprez integracyjnych - tu fiskus chciał podatku nawet od tych pracowników, którzy udziału w imprezie nie wzięli, ale byli na nią zaproszeni!; pomocy od gminy - to najświeższy przypadek: jedna z izb skarbowych uznała, że osoby, które od gminy uzyskały np. ulgi czy zniżki przy wejściu na basen, do kina czy teatru, powinny od tej pomocy zapłacić podatek, bo jest do dla nich przychód. Sprawa dotyczyła m.in. rodzin wielodzietnych. Po tym jak nagłośniły ją media, minister finansów uchylił decyzję izby. CZYTAJ WIĘCEJ
Bezlitośnie traktowani są kierowcy, którzy są jednym z najłatwiejszych źródeł dochodu dla budżetu – o ile obywatele mogą burzyć się przeciw podnoszeniu podatków i pytać "dlaczego?", to gdy złamie się przepisy, nie ma wymówki. Dlatego państwo coraz skrupulatniej egzekwuje ich przestrzeganie, a minister spraw wewnętrznych jest tutaj najlepszym wspólnikiem ministra finansów. Jednak początek tego roku upłynął pod znakiem burzy, jaką wywołał program rozwoju sieci fotoradarów.
Można wręcz powiedzieć, że obowiązująca w służbach skarbowych i niszcząca uczciwą przedsiębiorczość filozofia „jak się dobrze poszuka, to zawsze jakiś hak się znajdzie” zyskuje właśnie dodatkowe wzmocnienie. Oto bowiem Ministerstwo Finansów w przygotowanych dla urzędów skarbowych wytycznych pisze wprost, że prowadzone kontrole przynajmniej w 70% muszą przynieść pozytywne efekty, czyli złapanie „winnego”. CZYTAJ WIĘCEJ