Wielu więzionych pisarzy twierdziło, że więzienie to całkiem dobre miejsce do pisania książki. Teraz okazję do przekonania się czy to prawda może mieć Szczepan Twardoch. Za głośną krytykę orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie nieistnienia narodowości śląskiej powieściopisarz może spędzić za kratami nawet trzy lata.
Zdaniem poznańskiego prawnika Michała Boruczkowskiego, w ten sposób pochodzący ze Śląska publicznie znieważył majestat Rzeczpospolitej Polskiej. Prokuratura już otrzymała od niego doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Szczepana Twardocha. Literat może teraz usłyszeć zarzuty sformułowane na podstawie art. 133 kodeksu karnego. Zakłada on, iż za tego typu przestępstwo można zostać skazanym nawet na trzy lata pozbawienia wolności.
- Poczułem się dotknięty, że ktoś w taki sposób wyraża się o moim kraju. W dodatku robi to osoba powszechnie znana. Nie interesuje mnie, co komentował pan Twardoch. Dla mnie kontekst nie ma znaczenia. Uważam, że to co zrobił, to plucie na kraj i kalanie ojczyzny - cytuje mecenasa Boruczkowskiego portal Gazeta.pl. Prawnik przyznaje też, że doniesienie do prokuratury napisał po prostu odruchowo.