
Na okładce najnowszego Newsweeka Monika Olejnik ogłasza, że "jest wściekła". Wywiad jest o "prawicowych frustratach, ojcu, matce i braciach Kaczyńskich". Przypominamy na kogo w przeszłości wściekała się Monika Olejnik i kto wściekał się na nią.
Wywiad w Newsweeku, to nie pierwsza rozmowa, w której Monika Olejnik złości się na przypominanie przeszłości swojego ojca. We wrześniu 2012 roku dziennikarka mówiła: Drażni mnie to grzebanie w życiu rodziców. Jakie znaczenie ma to, co robili ojcowie, dziadkowie, przyszywana ciocia i ojciec chrzestny? Dlatego bardzo krytykowałam PiS za „dziadka z Wehrmachtu”.
Prezydent Wałęsa przez dwa lata ni udzielał mi wywiadów. Aleksander Kwaśniewski przez dwa i pół roku, bo się obraził. A kto wytknął Palikotowi, że w jego klubie jest poseł, który zatrudniał w swoim piśmie mordercę księdza Popiełuszki? Ja to zrobiłam!
A kiedy zaczęła się wojna między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim, wiele razy oburzałam się, że kancelaria premiera zabiera samolot prezydentowi.
Proszę sobie przypomnieć wazeliniarskie teksty Michała Karnowskiego o Jarosławie Kaczyńskim. Gdybym była prezesem PiS-u, po takiej lekturze, zrobiłoby mi się niedobrze. Bo on chyba nie lubi lizusów. CZYTAJ WIĘCEJ
Dziennikarze prawicowi Olejnik nienawidzą. Ewa Stankiewicz powiedziała o niej: - Język Olejnik – brutalny, mający odjąć godność innym ludziom – nie ma nic wspólnego ze standardami zwykłego człowieka, bo jeśli chodzi o dziennikarstwo, od dawna już nie oczekuję od Moniki Olejnik żadnych standardów. Dorota Kania: - Monika Olejnik po rozwodzie zaczęła robić karierę w dziennikarstwie, a jej zainteresowania skoncentrowały się na polityce i służbach specjalnych. Miała przy tym świetne kontakty w tych środowiskach, o czym w swojej książce pt. „Rosyjska ruletka” pisał były szpieg PRL Marian Zacharski.
W "Newsweeku" Monika Olejnik mówi o braciach Kaczyńskich. Jej najsłynniejszy wywiad z Lechem Kaczyńskim, to ten z Brukseli, po którym doszło do awantury. Kaczyński miał powiedzieć Olejnik, że jest agentką Stokrotką, że ją wykończy i że umieści ją na swojej krótkiej liście. Potem prezydent wysłał dziennikarce kwiaty z przeprosinami.
- Chcemy powiedzieć wyraźnie, że mamy już tego dość. Nie przychodzimy na dyskusje, żeby być ofiarą ataku, któremu przewodzi sama pani Olejnik. Ona ma prawo do swoich poglądów politycznych, ale w takim razie niech zgłosi się do PO i najmie do tamtejszej gazety – mają jakiś „POgłos”. Niech tam popracuje, a nie pracuje w radiu udając, że jest obiektywną dziennikarką - mówił Jarosław Kaczyński w 2008 roku o Monice Olejnik.
Szef klubu PiS wyszedł z porannego śniadania w Radiu Zet, bo nie odpowiadał mu sposób prowadzenia audycji przez Monikę Olejnik. Wcześniej Mariusz Błaszczak wygłosił wykład, co powinno być jego zdaniem inaczej, niż jest.
Do sporu Olejnik - Wojewódzki doszło po słynnym żarcie z ukraińskich sprzątaczek. Monika Olejnik w swoim felietonie ostro skrytykowała zachowanie Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego na antenie Eski Rock. Krytykowała oczywiście feralną wypowiedź o Ukrainkach. "Szkoda, że Kuba nic nie rozumie, bo Figurski nigdy niczego nie rozumiał" - pisała. Według dziennikarki prezenterzy co prawda obnażyli "polskiego chama", ale stanęli przez to w tym samym szeregu, co ojciec Rydzyk i Andrzej Lepper".
Tomasz Terlikowski groził, że przestanie przychodzić do Moniki Olejnik. Ostatnio przyszedł. I znów się z nią pokłócił. - Pani kłamie, mówiąc brutalnie - stwierdził Terlikowski. W 2012 Terlikowski powiedział o Olejnik: - Jest albo kłamczuchą albo ignorantką. Obie te cechy dyskwalifikują ją jako dziennikarkę.
Monika Olejnik nie pozostawała Terlikowskiemu dłużna. Powiedziała o nim, że bardziej "martwi się o nasze dusze podczas koncertu Madonny" niż o prawdziwe problemy Kościoła. Olejnik w felietonie na łamach "Gazety Wyborczej" nazwała Tomasza Terlikowskiego "Naczelnym księdzem Rzeczypospolitej" z zaznaczeniem, że chodzi o kapłana bez sutanny.
Czasem, gdy Monika Olejnik się denerwuje, to dosłownie krzyczy. W styczniu 2013 roku nakrzyczała w studiu na europosła Tadeusza Cymańskiego. Cymański powiedział, że Olejnik utrzymują podatnicy. - Proszę pana, proszę mnie nie wrzucać do jednego kotła, bo ja jestem w prywatnej firmie, już to próbował zrobić wicemarszałek Wenderlich, który powiedział Jackowi Czarneckiemu, że niech odda tak samo pieniądze. My jesteśmy prywatną firmą, pan nie, więc proszę mnie nie porównywać - złościła się Olejnik.
Wywiady Moniki Olejnik z europosłem Jackiem Kurskim potrafią być ostre. W jednym z nich Kurski nie wytrzymał przepytywania o Zbigniewa Ziobrę i odpowiedział: - Ale ja nie jestem tresowaną małpką, która mówi to, co chce usłyszeć Monika Olejnik.
