Co w Polsce wydaje się niemożliwe, w Niemczech często nie sprawia żadnego problemu... Tym razem ta reguła zadziałała także w przypadku kiboli, z którymi nasi zachodni sąsiedzi mają ostatnimi czasy coraz większe problemy. Inaczej niż w Polsce, kluby nie zamierzają jednak pobłażać agresywnym chuliganom, którzy sport mają w głębokim poważaniu. Hannover 96 pozwał dwóch pseudokibiców i właśnie wygrał przed sądem.
Gdy nad Wisłą klubu to zwykle najwięksi sprzymierzeńcy bezkarnych kiboli, w Bundeslidze zdaje się, że nikt nie ma ochoty ich wspierać. Szczególnie ostro na wybryki pseudokibiców zareagował klub Hannover 96, który został ukarany przez UEFA za zachowanie kibiców podczas spotkania z FC Copenhagen w ramach rozgrywek Ligi Europy w 2011 roku. Co prawda 15 tys. euro to dla klubu piłkarskiego niezbyt dotkliwa kara, ale w Hannoverze postanowiono, że zapłacić za swoje czyny powinni wreszcie kibice.
Klub pozwał więc dwóch kiboli, przez zachowanie których UEFA nałożyła karę i sąd właśnie orzekł, iż mają oni zapłacić Hannover 96 sporą część kwoty, którą drużyna musiała przekazać europejskiej federacji. Mężczyzna, którzy odpalał race podczas spotkania z kopenhażanami musi zapłacić aż 6 tys. euro. Ten, który dla zabawy wbiegł na murawę, zgodnie z wyrokiem sądu jest winien klubowi 2,5 tys. euro.
Nie o pieniądze tu jednak chodziło. - Aspekt ekonomiczny jest drugorzędny. Naszym celem było stworzenie efektu odstraszającego. Każdy taki wybryk musi uderzyć kibiców po kieszeni - powiedział niemieckim mediom mecenas Björn Bremer, który reprezentował Hannover 96.
Już latem ubiegłego roku w podobnym tonie wypowiadał się też prezes hanowerskiego klubu Martin Kind. - Jeżeli kibice rzeczywiście muszą zmuszać nas do płacenia kar, to my sprawimy, że będą je płacili z własnego portfela - grzmiał. I trudno dziwić się jego nerwom. Wybryki pseudokibiców Hannover 96 w ciągu kilku ostatnich lat kosztowały bowiem klub ponad 100 tys. euro.
Rosyjska wojna futbolowa, czyli jak nasi kibole wschodnich sąsiadów patriotyzmu nauczyli
Doczekaliśmy się...! Okazuje się, że nie tylko polscy kibole to wylęgarnia patriotów i prawdziwych Polaków, także rosyjscy szalikowcy idą w ślady naszych dzielnych wojów stadionowych. CZYTAJ WIĘCEJ