W sobotę wieczorem liderzy ukraińskiej opozycji po trzygodzinnych rozmowach odrzucili propozycję przejęcia władzy, którą złożył im Wiktor Janykowycz: poza objęciem stanowisk w rządzie domagają się przedterminowych wyborów prezydenckich. Tymczasem tłum zgromadzony przy ul. Hruszewskiego szturmował Dom Ukraiński.
W sobotę wieczorem Wiktor Janukowycz w celu rozwiązania kryzysu zaprosił na rozmowy liderów ukraińskiej opozycji i zaproponował im współuczestnictwo we władzy. Arsenij Jaceniuk z partii Batkiwszczyna miałby zostać nowym szefem rządu, a jego zastępcją Witalij Kliczko.
Janukowycz zapowiedział także amnestię dla uczestników protestu i możliwość daleko idących reform ustrojowych – m.in. ograniczenia roli prezydenta i wzmocnienie parlamentu – informuje “The Guardian”.
Złożona przez prezydenta oferta została jednak przez opozycję odrzucona. “Nie dogadamy się Janukowycz, dokończymy to, co zaczęliśmy. Przywódców wybierają ludzie, a nie ty” – napiszał na Twitterze Jaceniuk, a Kliczko potwierdził odrzucenie oferty przemawiając na Majdanie.
– Utrzymujemy swoje pozycje na Majdanie, nie wycofujemy się. Ekstremistów tu nie ma. Jesteśmy nastawieni pokojowo. Mamy swoje prawa i mamy swoje wymagania. Rozmowy będą trwać nadal. Nie poddajemy się prowokacji, trzymamy się, to mówię wam ja. Dziękuję wam za mężność – cytuje Kliczkę Wyborcza.pl.
Tymczasem w nocy trwały starcia wokół centrum kongresowego zwanego Domem Ukraińskim. W tym budynku, znajdującym się na tyłach barykady przy ul. Hruszewskiego, schroniło się kilkuset milicjantów.
Budynek został otoczony przez protestujących, którzy usiłowali wedrzeć się do środka i zmusić służby porządkowe do jego opuszczenia. Rzucano granaty hukowe, wybijano szyby. Milicja opuściła budynek dopiero po wstrzymaniu “szturmu” i wielogodzinnych negocjacjach.