
Kobiety, które zostały matkami jako nastolatki opowiadały o swoim wczesnym rodzicielstwie w programie "Tomasz Lis na żywo". O przyczynach powszechności wczesnego macierzyństwa rozmawiali eksperci i politycy, upatrując ich w niedostatecznym poziomie edukacji seksualnej. W drugiej części programu o sytuacji na Ukrainie mówił Radosław Sikorski.
REKLAMA
Karolina Sosna z Radzionkowa o ciąży dowiedziała się jako 16-latka. – Totalne załamanie, wszystko legło w gruzach. Z jednej strony szkoła, a z drugiej dziecko, które trzeba urodzić i wychować – opowiadała o swojej reakcji. Mówiła, że chociaż zabezpieczała się, to nie stosowała antykoncepcji regularnie. – Zaraz po porodzie wszystko szło dobrze, ale kilka miesięcy temu mój chłopak popełnił samobójstwo – relacjonowała.
Anna zaszła w ciążę w wieku 15 lat. – Nie dowierzałam, mówiłam sobie, że nie jestem w ciąży. Kiedy się tego domyślałam, powiedziałam koleżance. Poszłam na badania i powiedziałam babci – relacjonowała. To babcia została prawną opiekunką dziecka. Dużą pomoc stanowiły dla niej wychowawczynie z Ośrodka Nieletniej Matki. Jej zdaniem najtrudniejsze było jednak poradzenie sobie z komentarzami – zaczynając od czasu ciąży, przez pobyt na porodówce, aż do powrót do domu.
Karolina Sosna przeszła to samo – negatywne komentarze pojawiały się często na porodówce, także ze strony personelu medycznego i lekarzy. Prawdziwym piekłem był dla niej powrót do miejscowości. – Ludzie, którzy mnie nie znali, mówili, że jestem zdemoralizowana – relacjonowała. Przekonywała jednak, że nastoletnie matki powinny robić wszystko, by zatrzymać dziecko.
Młode matki, które wypowiadały się w programie Tomasza Lisa oceniały, że niezadowalający jest poziom edukacji seksualnej w Polsce. – Odpowiadamy, jako dorośli, za brak wiedzy, edukacji seksualnej – mówiła Agnieszka Sikora z fundacji "Po drugie". – Poza tym duża część, to dzieci z rodzin dysfunkcjonalnych. Tam jest opieka społeczna, ale często dzieje się tak, że tam dziewczyna zachodzi w ciążę – oceniała.
– Program wychowania seksualnego jest znakomity, ma dużo elementów wiedzy seksualnej – mówiła Marzena Wróbel z Solidarnej Polski. – Dzisiejszy program namawia do wstrzemięźliwości, zachęca do współżycia w związku małżeńskim, kiedy to jest efekt miłości – chwaliła program wychowania do życia w rodzinie.
Z posłanką Wróbel nie zgodził się prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. – Nie zgodzę się z tym, że program edukacji seksualnej w Polsce działa dobrze. Może jego założenia są dobre, ale on na pewno nie działa dobrze – oceniał. – Proszę nam nie wmawiać, że mówimy, że dzieci mogą rodzić dzieci. To nie jest norma – dodał.
Zdaniem Katarzyny Piekarskiej z SLD wiedza na temat antykoncepcji powinna iść ze zwiększeniem jej dostępności. – Dzieci boją się rozmawiać o tym z rodzicami. Sama jestem matką 14-latka wiem, że trudno o tym rozmawiać – mówiła. Jej zdaniem dorośli powinni uczyć dzieci samodzielności, a nie służy temu prawo, które nie daje młodocianym matkom opiek nad dziećmi.
Sikorski o Ukrainie
W drugiej części programu Radosław Sikorski mówił o działaniach polskiego rządu w sprawie Ukrainy. – Jest wąska ścieżka, po której może kroczyć Ukraina. Ale więcej jest scenariuszy złych, a nawet apokaliptycznych – przestrzegał minister spraw zagranicznych. – Ukraina musi pokazać, że chce zmian – dodał.
W drugiej części programu Radosław Sikorski mówił o działaniach polskiego rządu w sprawie Ukrainy. – Jest wąska ścieżka, po której może kroczyć Ukraina. Ale więcej jest scenariuszy złych, a nawet apokaliptycznych – przestrzegał minister spraw zagranicznych. – Ukraina musi pokazać, że chce zmian – dodał.
– Radzimy, aby Ukraina poszła naszą drogą z 1989 roku, a nie 1981 – mówił Sikorski. Pozytywnie ocenił też wycofanie się z ograniczających demokrację ustaw. – Bardzo się obawiam, że szanse na realizację pozytywnego scenariusza mogą być mniejsze, niż byśmy sobie życzyli. Trzymajmy kciuki za Ukrainę, bo jak powiedział Herman van Rompuy jej miejsce jest przy Unii Europejskiej – dodał minister spraw zagranicznych.
