W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” senator Kazimierz Kutz zapowiada, że będzie startował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk mówi, że nie powinien się martwić o głosy Ślązaków, bo jak mówi - „mam władzę duchową na Śląsku”.
„Na Śląsku jestem nieustannie obecny w swoim biurze, w mediach. Od czternastu lat piszę co tydzień w lokalnej gazecie felieton do Ślązaków. Jest to bardzo osobisty, bardzo indywidualny i autorski felieton. Istnieję głęboko w świadomości Ślązaków” – mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Kazimierz Kutz.
Senator przekonuje, że to co różni go od innych polityków to fakt, że nie jest związany z żadną partią polityczną. Kiedy „Rzeczpospolita” przypomina o związkach z Twoim Ruchem Janusza Palikota polityk przypomina, że nie jest członkiem partii. Znany reżyser filmowy uważa, że w swojej pracy nie reprezentuje żadnej orientacji politycznej. Jedynie jest „świadkiem, który dzieli się swoim doświadczeniem z ludźmi na Śląsku”. W swoim mniemaniu sprawuje w regionie "władzę duchową".
Kutz wierzy w swoje szanse w wyborach do Europarlamentu. Uważa, że zarówno Adam Gierek, jak i Jerzy Buzek nie mają z nim szans. To dlatego, że ten pierwszy „jest w ogóle z innej planety”, natomiast drugi jest przyszywanym Ślązakiem. Natomiast zdaniem Kutza jego krajanie są konserwatywni i wiedzą o jego zasługach dla regionu. Dlatego to on, a nie rywale z innych partii, wygra tu wybory do Parlamentu Europejskiego.
Polityk oprócz zapowiedzi o ubieganie się o mandat europosła odniósł się także do ostatnich skandali wokół Twojego Ruchu. O wpisie Marka Domarackiego na Facebooku, który powiedział, że "wolałby bzyknąć kozę niż posłankę Pawłowicz" powiedział, że to "język poetycki". On zresztą "woli taki język literacki niż wulgarny". Słów pod adresem posłanki PiS nie uważa za wulgarne, bo polityk "ma prawo do żartu" z tego co widzi.
O samym Kaczyńskim Kutz mówi, że mógłby być jego synem. To dlatego, że jest dwadzieścia lat od niego młodszy. Jednak nie będzie o nim mówił poważnie, bo to dla niego śmieszna postać, "taka małą tocząca się kuleczka, której boi się połowa Polski". Zdaniem Kutza nie wolno Kaczyńskiemu ustępować, a z PiS-em trzeba się bić, walczyć i nie ustępować.