Barbara Jaruzelska poskarżyła się "Super Expressowi", że jej mąż "podrywa" opiekunkę, która pomaga mu w chorobie. Sprawa jest na tyle poważna, że małżonka chce złożyć pozew o rozwód. "Nie chcę być już z mężem, taki mąż nie jest mi do niczego potrzebny" – mówi.
Jaruzelscy są małżeństwem od 53 lat i to spore zaskoczenie, że właśnie teraz Barbara Jaruzelska zdecydowała się upublicznić swój konflikt z mężem. "Nie chcę być już z mężem. Już nie kocham swojego męża, bo wroga się nie kocha!" – taką jej wypowiedź cytuje "Super Express".
Jaruzelska ma pretensje do generała o Małgorzatę W., 50-letnią kobietą, która się nim opiekuje. "Uważam, że ta pani jest niemoralna i ma problemy z alkoholem. Posuwa się do intymności, podrywa go! Kradnie z naszego domu alkohol. Co dzień przychodzi do męża do szpitala, przynosi mu zupki" – skarży się w tabloidzie.
Sam Jaruzelski, jak twierdzi jego żona, nie protestuje. "Skoro on znalazł sobie taką opiekunkę, to ja chcę mu zrobić dobrze i zwolnić miejsce" – przekonuje.
Barbara Jaruzelska zaznacza też, że jak tylko mąż wyjdzie ze szpitala, będzie chciała doprowadzić rozwodu. "Jedni straszą mnie, żebym nie rozchodziła się z mężem, bo on umrze szybciej. Nie chciałabym, żeby przeze mnie umarł, ale nie chcę być też z tamtą kobietą w jednym domu" – stwierdza.