Małgorzata Gosiewska nie chciała się także szerzej odnosić do zarzutów rodziców Przemysława Gosiewskiego, którzy chcą, by pierwsza żona ich syna
zrzekła się nazwiska. Posłana mówiła, że nie chce sobie nawet wyobrażać, co musi czuć rodzic po stracie dziecka. A za nią mają świadczyć wyniki pracy w parlamencie, dlatego jeśli władze Prawa i Sprawiedliwości uznają, że ma startować w wyborach do PE, przyjmie tę ofertę.