Reklama.
Znany prawnik prof. Marian Filar uważa, że Mariusz Trynkiewicz na pewno kompromitujących materiałów sam sobie "nie zorganizował". Ale jednocześnie karnista popiera to, że państwo dokonało takiej prowokacji. Jego zdaniem, działano w imię "wyższej konieczności". – Jeżeli nie mogli, w sposób zgodny z prawem, zapewnić bezpieczeństwa ewentualnym przyszłym ofiarom tego człowieka, sięgnęli po inne środki – stwierdził Filar.
Wśród załączonych materiałów były zdjęcia, w tym przedstawiające osoby najprawdopodobniej małoletnie, oraz dwa szkice. Żaden z tych materiałów nie przedstawia obcowania płciowego w jakiejkolwiek postaci ani innej czynności seksualnej w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego.
Na żadnym ze zdjęć nie widać narządów płciowych, brzucha, piersi ani pośladków. Na niektórych z nich obnażone są natomiast ręce i nogi sfotografowanych osób, a na jednym dodatkowo plecy i fragment boku. CZYTAJ WIĘCEJ