![Szwajcarię za niedzielne referendum czekają sankcje ze strony Unii [url=http://shutr.bz/1g5ZhFN]Europejskiej[/url]](https://m.natemat.pl/0c0e465e90c2b41cf4c8d15370f7ab79,1500,0,0,0.jpg)
Już dwa dni po ogłoszeniu wyników szwajcarskiego referendum antyimigracyjnego Unia nałożyła pierwsze sankcje. Szwajcarzy nie kupią już europejskiego prądu.
REKLAMA
Bruksela przerwała pertraktacje dotyczące umowy, dzięki której Szwajcaria miałaby dostęp do europejskiego rynku energetycznego. To pierwsza reakcja Unii po antyimigranckim referendum. Jeszcze przed jego zwołaniem Unia zapowiedziała, że po wprowadzeniu ograniczeń dla migrantów zerwie większość umów, jakie łączą ją ze Szwajcarią.
Najprawdopodobniej Szwajcaria będzie musiała wystąpić ze strefy Schengen, straci również dostęp do wspólnotowego budżetu. W planach jest również zawieszenie programu Erasmus dla szwajcarskich studentów i anulowanie programu badawczego Horizon 2020 – donosi "Gazeta Wyborcza".
–Wyniki referendum to paradoks. Szwajcaria 60 proc. swojego eksportu wysyła do UE. Sama nie jest gospodarczą potęgą – mówił cytowany przez "Gazetę Wyborczą" szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius. Mimo wszystko Szwajcarzy uważają, że negatywny stosunek Unii do ich referendum to "pogwałcenie demokracji".
Aktualnie Szwajcarię czekają "trudne rozmowy" z przedstawicielami Unii Europejskiej, którzy jeszcze przed głosowaniem podkreślali, że wypowiadając porozumienie o swobodnej migracji, Szwajcaria będzie zmuszona wypowiedzieć także inne porozumienia. Didier Burkhalter, szef szwajcarskiej dyplomacji i rotacyjny prezydent kraju stwierdził, że stosunki z UE będą musiały być zbudowane "na nowo". Nie zaznaczył jednak, w jaki sposób.
Referendum zostało rozpisane na wniosek konserwatywnej, agrarystycznej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) – żeby je zwołać, wystarczy 100 tys. podpisów. SVP od wielu lat obwiniała obcokrajowców za wszystkie możliwe nieszczęścia, zarówno gospodarcze, jak i społeczne: dotychczas proponowała m.in. natychmiastowe deportowanie cudzoziemców, którzy złamali szwajcarskie prawo.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"