O 10 upłynął termin ultimatum, jakie wobec Wiktora Janukowycza wystosowała część protestujących na Majdanie. Prezydent Ukrainy miał ustąpić, bo inaczej tłum przeprowadzi szturm na jego siedzibę. Teraz okazuje się jednak, że Janukowycz wyjechał z Kijowa. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że jego rezydencja jest niestrzeżona i swobodnie wchodzą do niej dziennikarze. Władimir Kliczko zaapelował z kolei, by Rada Najwyższa wezwała prezydenta do jak najszybszej rezygnacji ze stanowiska.
Porozumienie, jakie wczoraj w Kijowie podpisali przedstawiciele opozycji i prezydent Janukowycz, wciąż stoi pod dużym znakiem zapytania, bo część Majdanu nie akceptuje układania się z wrogiem. Póki co nie ma jednak zbrojnego szturmu na pałac Janukowycza, który zapowiadał w piątek wieczorem lider Prawego Sektora Dmytro Jarosz.
"Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz opuścił Kijów" – poinformował dziś w parlamencie Witalij Kliczko. Z kolei deputowany partii Batkiwszczyzna Ołeksandr Turczynow dodał, że ze stolicy wyjechali także ministrowie oraz większość deputowanych rządzących Partii Regionów. Nie wiadomo, gdzie się znajdują. Rano spekulowano, że Janukowycz udał się do Charkowa na obrady Frontu Ukraińskiego, który powołany został w odpowiedzi na protesty. Jego doradczyni sprostowała, że pojechał tam spotkać się ze swoimi wyborcami.
Z Kijowa docierają informacje o porzuconym pałacu prezydenckim. Reporter BBC napisał na Twitterze, że wszedł tam przez nikogo nie niepokojony, a budynek jest pusty. Z relacji innych dziennikarzy wynika jednak, iż wejść strzegą opozycyjni aktywiści.
Ukraińska stacja telewizyjna 5. Kanał podała tymczasem, że przeciwnicy Janukowycza weszli na teren prywatnej rezydencji prezydenta Meżyhiria, która dotychczas była jednym z najlepiej strzeżonych obiektów i uchodziła za symbol bogactwa głowy państwa.
W parlamencie trwa dyskusja o kolejnych krokach, które mogą podjąć opozycjoniści. Władimir Kliczko, którego tłum wygwizdał wczoraj na Majdanie za porozumienie z Janukowyczem, chce przekonać członków Rady Najwyższej, by wezwali prezydenta do szybszej rezygnacji. Niektórzy parlamentarzyści proponują też zainicjowanie procedury impeachmentu.
Parlament przegłosował także zwolnienie z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. Jej były rzecznik stwierdził najpierw, że już wyszła na wolność, ale potem agencja Associated Press sprostowała, iż jeszcze to nie nastąpiło.
Niepokojące informacje docierają z Charkowa, gdzie zebrali się sympatycy Janukowycza. Mariusz Kowalczyk z "Press" napisał na Twitterze, że zjazd wydał rezolucję, w której informuje, że przejął władzę do czasu "przywrócenia porządku konstytucyjnego w Kijowie", a uchwały parlamentu są bezprawne.