Bezguście, kicz i dużo, dużo złota – tak można podsumować zdjęcia z luksusowych willi Wiktora Janukowycza czy byłego prokuratora Pszonki. Fotografie złotych sedesów, pól golfowych, prywatnego zoo, repliki antycznych ruin, a nawet pirackiego galeonu dają pewne pojęcie, jak żyje kasta potężnych i bogatych oligarchów, którzy trzęsą byłymi republikami ZSRR.
“Wysysają soki z coraz słabszego państwa, niczym jemioła z drzewa-dawcy”, “są pozbawieni uczuć patriotycznych i traktują niepodległość Ukrainy jedynie utylitarnie”. Tworzą “zgraję”, “której celem jest posiadanie władzy i mnożenie własnych zasobów finansowych” – tak o ukraińskich oligarchach pisze polski organista ukraińskiego pochodzenia Rostislaw Wygranienko w swoim głośnym tekście na łamach “Wprost”.
Przedstawiając jedną z bardziej przenikliwych analiz sytuacji na Ukrainie autor nie pozostawia złudzeń: za wszystkim, co się dzieje w tym kraju, łącznie z “obywatelskimi” protestami na Majdanie, muszą stać właśnie oligarchowie. To oni rozdają karty, obsadzają stołki.
Bez aprobaty i pieniędzy tych ludzi o mentalności “podwórkowej bandy” nie da się nic osiągnąć. Wedle Wygranienki nawet Kliczko i Jaceniuk są tylko marionetkami w rękach potężnych oligarchów, należących do któregoś z trzech walczących o wpływy “klanów”.
Kim są ci ludzie? Krążące od kilku dni w internecie fotografie złotych sedesów, prywatnego zoo, repliki antycznych ruin, a nawet pirackiego galeonu dają pewne pojęcie, jak wyglądała codzienność biznesmena-polityka, herszta tzw. “Familii”, a przy okazji prezydenta kraju – Wiktora Janukowycza.
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej: ekscentryczne, dziwne i szokujące sposoby, w jakie oligarchowie Ukrainy czy Rosji wydają swoje pieniądze, to materiał na całą książkę, który tym postaciom nadaje wręcz komiczne rysy (warto zresztą dodać, że powstał nawet dokumentalny serial "Życie w przepychu", który pokazuje codzienność najbogatszych Rosjan i Ukraińców).
Sposoby na nadmiar pieniędzy
W poniedziałek internet obiegły zdjęcia rezydencji Jurija Iwaniuszczenki i byłego ukraińskiego prokuratora generalnego Wiktora Pszonki. Iście bizantyjski przepych tych wnętrz przysłania nawet najdziwniejsze z “dekoratorskich” pomysłów prezydenta Ukrainy (jak np. replika antycznych ruin w ogrodzie). “Neobarok oligarchiczny” – kpił jeden z użytkowników Twittera komentując wygląd pałacowych salonów Iwaniuszczenki. I trudno się z tym określeniem nie zgodzić.
Ukraińscy oligarchowie pod względem wnętrzarstwa mogliby wiele nauczyć się od związanego z branżą chemiczną rosyjskiego miliardera Andrieja Melniczenki: ten bogacz trwoniąc swoje pieniądze zaufał bowiem wnętrzarskiemu guru z Francji – Philippe’owi Starckowi.
Dzięki niemu Melniczenko (który zasłynął tym, że zapłacił Jennifer Lopez 2 mln dolarów za występ na swoich urodzinach) jest dziś posiadaczem obrzydliwie drogiego, ale przynajmniej całkiem eleganckiego jachtu “A”. Jak podaje “Daily Mail”, jacht ten (którego utrzymanie kosztuje 20 mln dolarów rocznie), ma salę balową ze szklanym sufitem tworzącym dno znajdującego się na pokładzie basenu, a także sypialnię chronioną pancernymi szybami i dostępną tylko po sprawdzeniu odcisku palca właściciela.
Megalomania, częsta choroba miliarderów, dotknęła też z pewnością Siergieja Veremeenkę – właściela prywatnego monastyru, usytuowanego na terenie jego posesji. Upływający na piciu wódki, polowaniach, saunie i rozmowach z żoną (Miss World 2006) dzień z jego życia sfilmował magazyn “Vice”.
Samoloty z banknotów i nieśmiertelność
Ale historia zna znacznie więcej absurdalnych sposobów, na które bogacze ze Wschodu wydają swoje pieniądze. Rosyjski multimilioner Dymitri Itzkow postanowił bowiem osiągnąć nieśmiertelność i z własnej kieszeni finansuje prace mające na celu stworzenie do 2045 roku “robota”, do którego będzie można... wszczepiać ludzki mózg.
Inni potentaci bywają jednak mniej finezyjni: Business Insider donosił o dwóch milionerach z Rosji, którzy w ekskluzywnym klubie w Londynie założyli się o to… kto wyda w barze więcej pieniędzy.
Zwycięzca skończył z rachunkiem opiewającym na niemal 70 tys. funtów. Wśród zamawianych alkoholi było m.in. 30 butelek szampana Cristal Brut Magnum, 20 Dom Perignon, 8 butelek wody i 24 Red Bulle.
Ale można inaczej: wzorem Pawła Durowa, założyciela “rosyjskiego Facebooka” – serwisu Vkontakte, pozostaje jeszcze nadmiar pieniędzy zużywać… robiąc z banknotów papierowe samolociki i wyrzucając je z okien swojego biura.