Pokrzepiony sondażami Kaczyński coraz śmielej sprzeciwia się mieszaniu się o. Rydzyka w wewnętrzne sprawy partii: poparcie wpływowego redemptorysty nie jest dziś rosnącemu w siłę PiSowi potrzebne. Ale mylą się ci, którzy sądzą, że ojciec dyrektor przegrał już walkę o rząd prawicowych dusz. Jest wręcz przeciwnie.
“Ojciec drze koty z prezesem” – donosi środowa “Rzeczpospolita” pisząc o podjazdowej wojnie, jaką toczy przed wyborami do Europarlamentu Jarosław Kaczyński z o. Tadeuszem Rydzykiem. “Lider PiS poczuł się na tyle silny, że nie chce dać dobrych miejsc na listach wyborczych faworytom Radia Maryja” – pisze Andrzej Stankiewicz.
Pokrzepiony korzystnymi dla swojej partii sondażami, Kaczyński nie musi już liczyć na przychylność i “poparcie w eterze” medialnego imperium Rydzyka, więc śmielej niż dotychczas broni integralności partii. – Nasi kandydaci muszą się kierować jedną lojalnością: wobec prezesa – mówi “Rzeczpospolitej” jeden z europosłów PiS. Wszystko wskazuje więc na to, że tym razem o. Rydzyk obejdzie się smakiem.
Ale mylą się ci, którzy sądzą, że to przegrane starcie świadczy o słabości Ojca Dyrektora. Jest wręcz przeciwnie: jego siła, znaczenie i ambicje (także polityczne) wciąż rosną. I już wkrótce może okazać się, że Tadeusz Rydzyk świetnie poradzi sobie bez PiS. Jest co najmniej 5 powodów, by tak właśnie sądzić.
Ojciec Rydzyk wchodzi na multipleks
– To jest wielkie zwycięstwo, to coś wspaniałego! Widać, jak nas Pan Bóg prowadzi, nie opuszcza. To jest wygrana wielu ludzi – cieszył się o. Rydzyk, gdy zapadła decyzja, że 15 lutego 2014 roku jego stacja telewizyjna po długich bojach trafi w końcu na multipleks.
Apelując o hojne wsparcie dla “wolnych, niezależnych i prawdomównych mediów” redemptorysta cieszył się, że sygnał MUX-1 dociera do 99,5 proc. mieszkańców Polski. – Teraz Telewizja Trwam będzie powszechnie dostępna w kraju tak jak inne telewizje naziemne, trzeba tylko mieć cyfrowy telewizor lub specjalną przystawkę – mówił o. Rydzyk, celebrując sukces, który znacznie zwiększył zasięg oddziaływania TV Trwam.
Wraz z Radiem Maryja (piątą w badaniach słuchalności stacją w kraju), również stanowiącym własność związanej z redemptorystami fundacji Lex Veritatis, telewizja ta tworzy medialną siłę, której nie można ignorować.
TV Trwam produkuje
Wejście na multipleks to okazja do odświeżenia ramówki Tv Trwam. I sięgnięcia po młodszego widza. Poza znanymi już programami "Polski punkt widzenia", "Pytasz i wiesz" czy "Rozmowy niedokończone", w piątki zaczął być emitowany program “Westerplatte młodych” – jak sama nazwa wskazuje, skierowany do młodzieży i realizowany przez studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
– My chcemy pokazać całą prawdę, a więc także drugą stronę medalu, m.in. poprzez wiadomości, serwisy informacyjne, których w ciągu dnia emitujemy coraz więcej – mówił w wywiadzie o. Rydzyk.
Ale “Westerplatte młodych” to nie koniec nowych produkcji – jeszcze w zeszłym roku zapowiedziano, że w TV Trwam pojawią się nowe formaty edukacyjne, a także katolickie seriale fabularne, na których scenariusze rozpisano już nawet konkurs – pisze Wyborcza.pl.
Bezpieczna finansowa przyszłość
Programowa ofensywa Tadeusza Rydzyka nie byłaby możliwa bez odpowiedniego finansowania. I choć redemptorysta na każdym kroku zapewnia, że żadna z jego inicjatyw nie mogłaby dojść do skutku bez pieniężnego wsparcia telewidzów, jego medialne przedsięwzięcia od roku opierają się w dużym stopniu na bliskiej współpracy ze spółdzielczą kasą SKOK Stefczyka, której założycielem jest obecny senator PiS Grzegorz Bierecki.
Mniej więcej w tym samym czasie media obiegła informacja o katastrofalnym stanie finansów SKOKów i objęciu licznych kas nadzorem KNF. Kasie Stefczyka wróżono rychły upadek. Ale nic bardziej mylnego: okazuje się, że przynoszące jeszcze w 2012 roku stratę SKOKi w ubiegłym roku wypracowały… 252 mln zł zysku. I zdają się całkiem nieźle rokować. Jeśli więc sojusz Rydzyka z Biereckim będzie trwać (a nic nie wskazuje na to, by miało być inaczej), także finansowa sytuacja jego fundacji zdaje się być dobrze zabezpieczona.
Medialny sojusz
Zbliżenie ze SKOKami pozwoliło zdobyć Rydzykowi sojuszników także w świecie mediów. Obsługująca reklamowo SKOKi spółka Apella SA jest bowiem (obok Jacka Karnowskiego) udziałowcem wydającej magazyn “wSieci” spółki Fratria. Trudno się zatem dziwić, że w prasie czy portalach związanych z braćmi Karnowskimi (także w Stefczyk.info, którego szefem jest Jacek Karnowski), nie znajdziemy raczej nieprzychylnych Rydzykowi artykułów, ani trudnych dla niego pytań.
Jest wręcz przeciwnie: media te ścigają się wręcz w umizgach do Ojca Dyrektora, wytrwale promując jego działania.
“Nie chcemy rewolucji w Kościele”
– To Rydzyk rządzi polskim Kościołem – mówił niedawno na łamach “Gazety Wyborczej” były zakonnik ks. Jerzy Galiński, zwracając m.in. uwagę na to, że Episkopat zupełnie nie interesował się, “skąd redemptoryści mieli 68 milionów złotych, które pożyczyli fundacji Lux Veritatis”.
“Nie chcemy żadnej rewolucji w polskim Kościele, chcemy Prawdy. Nie potrzeba nam kogoś, kto będzie przymilał się do lewicowo-liberalnych środowisk” – pisze portal Fronda.pl o nadchodzących wyborach przewodniczącego KEP. I rzeczywiście nie wydaje się, by rewolucja miała się wydarzyć. Nie zmieni się też zapewne ciche przyzwolenie na wszelkie poczynania ojca Rydzyka.
Kiedy Kaczyński przestanie być potrzebny?
Jacek Karnowski na konferencji poświęconej walce z “ideologią gender” mówił, że “redakcje to są ośrodki, które są wieżami strażniczymi wspólnot. W tym przypadku katolickiej, chrześcijańskiej czy konserwatywnej. Bez takich wież polegniemy”.
Ten cytat dobrze ilustruje, że bracia Karnowscy swoją rolę widzą znacznie szerzej, niż tylko jako dziennikarzy: sprzymierzeni z takimi ludźmi jak ojciec Rydzyk są bojownikami na froncie walki z “cywilizacją śmierci”, “obrońcami wspólnoty”. Chcą bezpośrednio wpływać na rzeczywistość. Plotki głoszą, że być może także na drodze działalności stricte-politycznej.
Ale nawet jeśli jest to tylko polityczne science-fiction, jedna rzecz pozostaje oczywista: powoli realnych kształtów zaczyna nabierać swoisty finansowo-medialno-polityczno-religijny konglomerat, w którym ważną rolę odgrywają nie tylko związane ze SKOKami media, ale i ojciec Rydzyk. I być może za jakiś czas redemptorysta będzie dzięki niemu na tyle silny, że Jarosław Kaczyński przestanie mu być do czegokolwiek potrzebny?