"Polska nie jest mocarstwem finansowym. Mamy wiele niezaspokojonych potrzeb. Mamy też jednak moralne i polityczne zobowiązania wobec Ukrainy, która - jak kiedyś nasz kraj - wchodząc na drogę reform, znajduje się w dramatycznej sytuacji budżetowej i gospodarczej" - apelują do rządu Donalda Tuska polscy twórcy. I chcą, by rząd przekazał Ukraińcom aż miliard euro.
- Polska powinna być zainteresowana stabilnością gospodarczą i finansową Ukrainy, ale nie wyprujemy sobie żył. To nie jest tak, że Polska będzie tutaj jakimś kluczowym donatorem, czyli tym, który będzie dawał swoje środki - realistycznie zapowiadał już kilka dni temu premierDonald Tusk. Skromnych planów szefa rządu nie popierają jednak ludzie kultury.
W weekend ponad stu artystów opublikowało list otwarty do rządu w sprawie przekazania nowym władzom Ukraińskiej hojnej pomocy ze strony naszego kraju. Urszula Dudziak, Agnieszka Holland, Janusz Głowacki, Kora, Daniel Olbrychski, Andrzej Seweryn, Robert Więckiewicz i wielu innych domagają się, by Polska przekazała do Kijowa nawet miliard euro.
Zdaniem polskich twórców, środki te powinny stać się sporą częścią międzynarodowego funduszu stworzonego, by pomóc Ukrainie przejść przez kolejne zmiany ustrojowe. Artyści nie mają też wątpliwości, że Polskę stać na taką inwestycję.
Ludzie kultury znad Wisły oceniają, iż Polska powinna kontynuować zaangażowanie na Ukrainie i nie poprzestać jedynie na udziale w mediacjach, które doprowadził do upadku reżimu Wiktora Janukowycza. Zdaniem sygnatariuszy listu, rząd Donalda Tuska teraz powinien odegrać także "rolę inicjatora międzynarodowej pomocy" i to właśnie Polska powinna pierwsza zadeklarować znaczącą pomoc.
Od wielu tygodni z podziwem obserwujemy zaangażowanie polskiego społeczeństwa i rządu na rzecz walki Ukraińców o dobre i sprawiedliwe państwo. Nasza solidarność stanowiła istotne wsparcie dla Majdanu i ma swój udział w jego obecnym sukcesie. Wraz z Ukraińcami cieszymy się z szansy, jaka otwiera się przed ich krajem i jesteśmy dumni, że Polska ma w tym swój udział.