
W styczniu 2009 roku Rosja podczas "gazowego sporu" wstrzymała tranzyt surowca na Ukrainę na tydzień. Wówczas jednak Polska nie ucierpiała. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i w przypadku zaostrzenia konfliktu Rosjanie mogliby odciąć Ukraińcom gaz. Czy to oznacza problemy dla Polski?
REKLAMA
Na ten ciekawy aspekt, o którym wiele osób w ogóle nie myśli, zwraca uwagę portal wnp.pl. Jak podkreśla Dariusz Malinowski w swoim tekście, jednym ze skutków konfliktu Ukrainy z Rosją może być wstrzymanie przez ten drugi kraj dostaw gazu. To, wbrew pozorom, całkiem możliwy scenariusz - już bowiem Rosja ogłosiła, że może wycofać się z proponowanej Ukrainie obniżki na gaz.
Na szczęście, nawet jeśli tak się stanie, Polsce nic nie grozi. Malinowski zaznacza, że Gaz-System - firma zarządzająca przesyłem gazu w Polsce - jest przygotowany na wstrzymanie tranzytu przez Ukrainę. Chociaż ponad połowa tego surowca była do nas importowana ze Wschodu.
Przede wszystkim, jak wyjaśnia Malinowski, do Polski gaz trafia nie tylko przez Ukrainę, ale i Białoruś. Dopiero odcięcie tranzytu w obu tych krajach mogłoby nam poważnie zaszkodzić. Przy czym autor podkreśla, że gdyby wstrzymano tranzyt przez Ukrainę, to w Polsce mogą wystąpić pewne problemy dotyczące przesyłu, skutkujące np. mniejszym ciśnieniem w niektórych miejscach.
Malinowski zaznacza przy tym, że i tak mamy dużo szczęścia. Zdecydowanie więcej obaw wyraża się na Słowacji, Węgrzech czy w Austrii. Dużo strachu jest szczególnie w Bułgarii i Słowacji - i ewentualne wstrzymanie tranzytu spędza tam sen z powiek zarówno władzom, jak i mediom.
Źródło: wnp.pl
