[url=http://www.shutterstock.com/pl/pic-86842564/stock-photo-portrait-of-a-lonely-man-in-a-urban-street-feeling-sad.html?src=u7bLsBQ-9lEW31NQn0wFKg-1-26]Trzydziestolatek[/url] mieszkający z rodzicami to na pewno darmozjad?
[url=http://www.shutterstock.com/pl/pic-86842564/stock-photo-portrait-of-a-lonely-man-in-a-urban-street-feeling-sad.html?src=u7bLsBQ-9lEW31NQn0wFKg-1-26]Trzydziestolatek[/url] mieszkający z rodzicami to na pewno darmozjad? Fot. Shutterstock.com

Jeszcze kilka lat temu kończyli studia i zaczynali dobrze zapowiadającą się karierę. Dziś zostali z kredytami i na lodzie, więc życie zmusiło ich do powrotu na utrzymanie rodziców. Tak żyje niejeden polski trzydziestolatek, którego rodzice nazywają darmozjadem. Czy zasłużenie? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć najnowszy "Newsweek".

REKLAMA
"Jak pozbyć się 30-letniego darmozjada z domu" - to rozterka, którą ma dziś wielu dojrzałych Polaków. Już w lutym Krzysztof Majak w naTemat alarmował, że co trzeci młody człowiek w naszym kraju jest na garnuszku rodziców, a 14 proc. z nich to już osoby po trzydziestce. - Czasem trzeba użyć argumentu, że "tam są drzwi". Trzeba stawiać granicę - przekonywał wówczas psycholog i coach Andrzej Plewa.
Dziś problem ten analizie poddaje także najnowszy "Newsweek". Rozmówcami tygodnika są m.in. około trzydziestoletni ludzie, którzy po prostu nie wiedzą, jak wyrwać się od rodziców. Mężczyzna z dwoma dyplomami stracił już motywację do walki o przyszłość i spędza dnie malując po ścianach swojego pokoju na poddaszu rodzinnego domu. Młoda asystentka przy produkcjach telewizyjnych zarabia tak mało, że o założeniu własnej rodziny z bezrobotnym, choć dobrze wykształconym partnerem nawet nie myśli. Motywacją do walki jest tylko fakt, że seks mogą uprawiać jedynie w starym aucie...
Oni przeżywają dramat, ale dla pokolenia swoich rodziców są leniwymi darmozjadami. Na łamach "Newsweeka" w obronę bierze ich jednak przede wszystkim psycholog, prof. Augustyn Bańka z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Ich perspektywy są rzeczywiście tragiczne, niepewne, tymczasowe. Wcale im się nie dziwię, że często zatrzymują się na minimalnych strategiach przetrwania. Co w konsekwencji oznacza jednak marazm, zanik aktywności i aspiracji – podkreśla.
W ocenie naukowca, generacja współczesnych trzydziestolatków nie może liczyć w życiu na proste odpowiedzi, jakimi mogli karmić się w przeszłości ci, którzy dziś nazywają młodych darmozjadami. – Nie wiedzą, jak mają definiować siebie jako osobę dorosłą, gdy rynek pracy ich nie potrzebuje. Nie wiedzą, kim są: ani dorośli, ani dzieci. Rzadko mogą o sobie powiedzieć, że mają realny wpływ na swoją przyszłość – stwierdza profesor.
Więcej na temat życie trzydziestolatków, którzy coraz częściej zostają zmuszeni, by wrócić na garnuszek rodziców w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".