Która z wokalistek zarabia najwięcej? Beyonce, Lady Gaga, Adele, a może kontrowersyjna Miley Cyrus? Okazuje się, że w corocznym zestawieniu 40 Top Money Makers przygotowanym przez magazyn Billboard, triumfuje i to drugi raz, ulubienica nastolatek, Taylor Swift. Dzięki trasie koncertowej Red Tour, sprzedaży płyt i kontraktom sponsorskim, zarobiła w 2013 roku prawie 40 mln dolarów.
23-letnia Swift rozbiła bank. Na pierwszy rzut oka to delikatna blondynka, która śpiewa przede wszystkim o nadziejach i zawodach miłosnych nastolatek. „Jeśli słuchasz moich utworów to tak jakbyś czytał mój pamiętnik” - deklaruje dziewczyna z gitarą. Co więcej, tworzona przez nią muzyka nie wyróżnia się niczym specjalnym na rynku muzycznym, podobnie nic wyjątkowego nie można powiedzieć o jej możliwościach wokalnych. Swift najlepiej czuje się w utworach z pogranicza popu i country. W przeciwieństwie do Miley Cyrus, na scenie nie epatuje seksualnością.
Ale już jej debiutancki album „Taylor Swift” był zapowiedzią ogromnego potencjału komercyjnego – płyta osiągnęła status multiplatynowej. Kolejny album „Fearless” spędził na szczycie listy Billboard 200 jedenaście tygodni. Od 2000 roku nie udało się to żadnej innej płycie. W 2010 roku trzeci album Swift - „Speak up now” był najlepiej sprzedającą się płytą w USA, zaś ostatni „Red” zadebiutował na szczycie zestawienia Billboard 200 z rekordową sprzedażą: 1,2 mln kopii w pierwszym tygodniu od premiery. Swift dołączyła do grona artystów, którzy mogą się pochwalić tym, że więcej niż jeden ich album rozszedł się w pierwszym tygodniu powyżej miliona kopii. Jest tu jedyną kobietą.
Doskonale sprzedają się nie tylko jej płyty, ale także autorskie perfumy.
Fortunę inkasuje też za swoją twarz, a dokładnie za bycie twarzą marek. Świetnie radzi sobie w świecie wirtualnym. Zajmuje wysokie miejsca w zestawieniach sprzedaży utworów w formie digital downloads.
Najwięcej jednak Taylor Swift zarabia na swoich widowiskowych trasach koncertowych – a trudno o lepszy wyznacznik lojalności i uwielbienia fanów niż tłumy na koncertach. Po sześciomiesięcznej trasie promującej album „Red”, na jej konto wpłynęło 30 milionów dolarów. Poza pieniędzmi ze sprzedaży biletów, Swift czerpała zyski także z trzech dużych, powiązanych z trasą kontraktów sponsorskich z markami: Keds, Elizabeth Arden i Diet Coke.
Z czego wynika fenomen Taylor Swift, amerykańskiej dziewczyny z sąsiedztwa? Może właśnie z tego, że jest po prostu miła i sympatyczna. Nie szokuje jak Cyrus, nie jest aż tak infantylna jak Britney Spear u początków kariery. Nie jest mroczna i depresyjna. Ameryka ją lubi i nie daje jej skrzywdzić.
Gdy podczas gali Video Music Awards w 2009 roku Swift odbierała nagrodę za najlepszy teledysk w kategorii kobiecej, na scenę wtargnął Kanye West, przerwał młodej wokalistce przemówienie i powiedział, że "to Beyonce stworzyła jeden z najlepszych wideoklipów wszech czasów". I choć West zniszczył ważny dla Taylor moment (była pierwszą wokalistką country z tą nagrodą), sam też został później zmiażdżony przez opinię publiczną. Za Taylor Swift ujął się (off record) sam prezydent Obama.
To dowód na to, że kariera bez kontrowersji wciąż jest w branży muzycznej możliwa, trzeba tylko mieć wiernych fanów - a tych wśród nastoletniej i nie tylko, bo oddaną fanką wokalistki jest także Ellen DeGeneres, publiczności - Swift nie brakuje. Podobnie jak pieniędzy.
Na kolejnych miejscach zestawienia 40 Top Money Makers znaleźli się: Kenny Chesney, Justin Timberlake, Bon Jovi, The Rolling Stones, Beyonce (dopiero na 6. miejscu!), Maroon 5, Luke Bryan, Pink i Fleetwood Mac.