"Polski iPad" i smartfon znad Wisły lepsze od światowych pewniaków? Sprawdzamy, ile warta jest "polska elektronika"
"Polski iPad" i smartfon znad Wisły lepsze od światowych pewniaków? Sprawdzamy, ile warta jest "polska elektronika" materiały prasowe, tabletManiaK.pl

Jeśli nie widać różnicy, po co przepłacać? Hasło znane z reklamy proszku do prania wydaje się być uniwersalne. Jednak z jakiegoś powodu to amerykański iPhone, HTC, Samsung i Nokia należą do najchętniej wybieranych marek. Chciałoby się powiedzieć "teraz Polska!". Ale czy polski myPhone, Modecom czy nieco bardziej znana Manta są warte oszczędzania na sprzęcie? – Należy patrzeć na nie w pierwszej kolejności – radzi Dawid Kosiński z serwisu spidersweb.pl.

REKLAMA
"Kupuję polskie produkty, wybieram to co dobre", czy "polski chleb i kiełbasa są najlepsze na świecie" to ładnie brzmiące i uzasadnione hasła. Ale tak jak polska reprezentacja piłkarska ma się nijak do hiszpańskiej, tak polska elektronika raczej nie uczyni z naszego kraju drugiej Japonii, jak postulował niegdyś prezydent Lech Wałęsa.
Ale właściwie dlaczego nie? Przede wszystkim dlatego, że dla przeciętnego Europejczyka najważniejsza przy wyborcze marki jest jej wiarygodność, a ta nie pojawia się z dnia na dzień. Aż 88 proc. ankietowanych stwierdziło, że to właśnie ona jest najważniejsza przy wyborze produktu. Drugie w kolejności (87 proc.) jest osobiste doświadczenie w kontaktach z ofertą marki. Najmniejszą wagę zaś przykładamy do tego, czy dany produkt jest lokalny, gdyż odpowiedziało tak 54 proc. biorących udział w badaniu.
Polskie marki produkujące sprzęt elektroniczny musiałyby zaoferować coś zupełnie nieprzeciętnego, aby skłonić nas do rezygnacji ze znanych, lubianych i szeroko rozpoznawalnych marek. I oferują.
Dawid Kosiński
Dziennikarz serwisu spidersweb.pl

Najbardziej znaczącymi polskimi producentami smartfonów są Goclever oraz myPhone i firmy te regularnie pokazują, że da się tworzyć świetny sprzęt kosztujące niewiele, nawet mniej 300 zł, często lepszy niż porównywalne cenowo konstrukcje Samsunga, Sony czy HTC.
 CZYTAJ WIĘCEJ


logo
Polski tablet - Prestigio MultiPad 4. Czy może być lepszy od iPada? Źródło: tabletManiaK.pl

Dobre, bo "polskie?"
W naszej redakcji (która nie tworzy serwisu technologicznego) zastanawialiśmy rano nad tym, co oznacza, że sprzęt jest polski. Ktoś stwierdził, że pewnie polskie smartfony czy tablety są pewnie równie polskie, co amerykańskie Apple, czyli są produkowane w Chinach. Okazuje się, że nie do końca. Wszystko bowiem opiera się o myśl techniczną. Jak wiadomo, na odwrocie iPhone'a można znaleźć napis "Designed by Apple in California Assembled in China". I tu tkwi sedno sprawy.
Andrzej Pająk, dziennikarz miesięcznika "Chip" zauważa jednak, że niektórzy producenci ograniczają się do kupienia w Chinach partii tabletów lub telefonów i wgrania do nich polskiej wersji językowej. – To sposób najprostszy, a "myśl polska" jest tu sprowadzona do obrendowania – mówi Pająk. Część firm zmienia jedynie logotyp, inne projektują własną obudowę, choć "środek" pozostaje niezmieniony. Wówczas można już mówić o produkcie unikalnym. – Połączeniu kilku komponentów sprawi, że powstanie produkt, którego nie ma na rynku, bo producent zażyczy sobie większą baterię lub zainstalowanie modułu 3G – mówi dziennikarz "Chip".
Wiele osób twierdzi jednak, że tzw. "polskie sprzęty" nie mają nic wspólnego z naszym krajem, bo są kupowane w Chinach. Nie jest to do końca prawda. O ile polskie firmy nie projektują smartfonów i tabletów od strony sprzętowej, jednak mają swój wkład. – Dopasowują je pod nasz rynek, przede wszystkim za pomocą dodatkowego oprogramowania, chociażby map do nawigacji. Do tego, w przeciwieństwie do firm czysto azjatyckich, dają nam możliwość kupienia telefonu w polskim sklepie i realizowania gwarancji w naszym kraju – mówi Dawid Kosiński z serwisu spidersweb.pl, który recenzował polski smartfon myPhone S-Line.

Dawid Kosiński
Spidersweb.pl

Ostatnio testowany przeze mnie smartfon myPhone S-Line, który jest nie tylko bardzo wydajny, ale też świetnie wykonany i ładny. Drugi bardzo ciekawy model to Goclever Insignia 5, który ma bardziej standardowy wygląd, ale w zamian za to producent dodaje do niego aż dwa akumulatory o różnej pojemności. Po naładowaniu obu z telefonu możemy korzystać nawet pięć dni, co jest wynikiem nieosiągalnym dla większości smartfonów. Oba wymienione modele kosztują zaledwie po 700 zł.


Kosiński doskonale rozumie obawy klientów odnośnie jakości polsko-chińskich smartfonów, gdyż jak mówi, jeszcze niedawno ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. – Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie, a smartfony polskich marek nie ustępują niczym swoim cenowym odpowiednikom znanych firm. Wynika to z tego, że konkurencja na rynku robi się coraz większa, a klient wydając nawet mniej niż 1000 zł oczekuje produktu wysokiej jakości – stwierdza mój rozmówca.
Tablety - jest w czym wybierać
Tablet już dawno przestał być wyznacznikiem jakiegokolwiek prestiżu i stał się jednym z popularnych urządzeń skierowanych do mas. Swoją popularność zawdzięczają choćby temu, że tablet za 200 zł można było kupić nawet w Biedronce. Jeśli jednak ktoś chce kupić sprzęt o dobrych parametrach, powinien przyszykować mniej więcej 500-800 zł. To i tak o połowię mniej, niż trzeba by wydać na iPada.

Andrzej Pająk zwraca również uwagę na tablet polskiej firmy Colorovo. Jest to tablet bazujący na procesorze Atom firmy Intel wyposażony w system operacyjny Android. – Wygląda jak tablet Xperia. Nie jest wodoodporny, ale ogólne wrażenie sprawia bardzo pozytywne, a jego testy wydajnościowe wypadają zaskakująco dobrze. To po prostu jest dobry produkt – mówi dziennikarz "Chip".
Szymon Marcjanek, redaktor naczelny grupy blogów techManiaK.pl wskazuje jeszcze dwie wyróżniające się polskie marki: MODECOM, Kiano. – Tablety tych dwóch dystrybutorów zwykle dobrze wypadają w naszych testach, cieszą się też sporym zainteresowaniem maniaKalnych czytelników. Warto również wspomnieć o firmach Navroad i GOCLEVER - obie marki słyną głównie z produkcji nawigacji samochodowych, ale ostatnio notują coraz lepsze wyniki także na polu tabletowym – mówi Marcjanek.
Szymon Marcjanek
Szymon Marcjanek, redaktor naczelny grupy blogów techManiaK.pl

Ważną sprawą jest również wsparcie techniczne. Wybierając tańszy sprzęt liczyć należy się z tym, że możemy nie doczekać się aktualizacji do nowszej wersji systemu operacyjnego (co może mieć znaczenie w wypadku tabletów pracujących pod kontrolą systemu Android). Z drugiej strony, sprzedawane w Polsce urządzenia są bardzo często klonami popularnych, chińskich konstrukcji, oferowanych pod różnych markami na całym świecie - a to zwykle wiąże się z istnieniem rozbudowanej społeczności, gdzie można szukać pomocy i nieoficjalnego wsparcia.


Redaktor naczelny grupy blogów techManiaK.pl rozmówca ostrzega jednak, że niższa cena polskich sprzętów nie bierze się znikąd. Jak mówi, producenci starają się szukać oszczędności na każdym polu, również na etapie kontroli jakości. W efekcie do sklepów trafiają między innymi egzemplarze wybrakowane, cierpiące na pewne przypadłości.
Czy zatem kupować sprzęt elektroniczny polskich marek? Zawsze znajdą się osoby, dla których najważniejsza jest marka sprzętu, która bywa elementem budowania naszego wizerunku. Zwłaszcza, jeśli chodzi o grupę sprzętów ze stajni Apple'a. Jeśli jednak liczy się dla nas wydajność sprzętu oraz jego cena, z pewnością nie powinniśmy przechodzić obojętnie obok polskich sprzętów, których z miesiąca na miesiąca na miesiąc pojawia się u nas coraz więcej.