
Przyznanie Katarowi prawa do zorganizowania piłkarskich mistrzostw świata w 2022 roku wywołało wiele kontrowersji. Krytycy decyzji FIFA sugerowali, że katarscy szejkowie kupili sobie imprezę, wypłacając działaczom łapówki. Taką wersję zdarzeń wspierają informacje o prowadzonym przez FBI śledztwie ws. byłego wiceprezydenta FIFA Jacka Warnera. Pochodzący z Trynidadu i Tobago Warner miał przyjąć od jednej z katarskich firm 1,2 mln dolarów.
REKLAMA
„The Daily Telegraph” twierdzi, że w 2011 roku, niedługo po przyznaniu Katarowi mistrzostw świata, pewna firma, której właścicielem jest były działacz piłkarski Mohamed Bin Hammam, przekazała Warnerowi 1,2 mln dolarów. Pieniądze mieli otrzymać także jego synowie (łącznie 750 tys. dolarów). 400 tys. dolarów trafiło natomiast do jednego z pracowników Warnera.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że sprawę bada FBI, które zainteresowało się finansami Warnera po wykryciu podejrzanej transakcji, jaką wykonano za pośrednictwem jednego z nowojorskich banków. Badane mają być amerykańskie i kajmańskie konta Warnera. Agentom pomaga najprawdopodobniej najstarszy syn Warnera, który mieszka w Miami.
Warner zrezygnował z funkcji wiceprezydenta FIFA oraz prezydenta Konfederacja Piłki Nożnej Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF) 20 czerwca 2011 roku, po tym, jak został zawieszony przez komitet etyczny FIFA. Jego nazwisko było wówczas łączone z licznymi aferami korupcyjnymi.
Mistrzostwa w Katarze mogą być pierwszym mundialem, który nie zostanie rozegrany latem. W czerwcu i lipcu Katar nawiedzają wielkie upały, więc FIFA poważnie rozważa możliwość przesunięcia imprezy na inny termin, co potwierdził sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke.
źródło: „The Telegraph”
