Można by to jeszcze zrozumieć, gdyby chodziło jedynie o osoby dorosłe. Ale jeśli rodzice podejmują taką decyzję za dziecko, to jest to już całkowicie niezrozumiałe. Nie wiadomo, czy w dorosłym życiu również byłoby ono Świadkiem Jehowy.
Pilnują, by pacjent nie dostał krwi...
Bywają przypadki, że dana osoba nawet nie wie, że miała przetoczoną krew i że tylko dzięki temu żyje. Ale zawsze jest to ogromne ryzyko dla lekarzy, bo wśród pracowników szpitala bywają osoby, które są Świadkami Jehowy (ŚJ), choćby salowe czy pielęgniarki. – Świadkowie Jehowy mają tzw. "Komitety Łączności ze Szpitalami" i jeśli jakiś członek ŚJ pojawi się w szpitalu, członkowie tego komitetu zaraz się uaktywniają i proponują "alternatywne metody" dotyczące krwi – mówi Bednarski. Te metody jednak nie są wystarczające, aby w nagłych wypadkach uratować życie. – To dobre metody, ale na dłuższą metę. Nie działają, gdy obetnie komuś rękę albo gdy otrzyma cios nożem – dodaje mój rozmówca.
Nie ma roku, aby nie było podobnego zdarzenia, jak ten w Poznaniu. W 2012 roku w Białymstoku do szpitala trafił dwudziestoparoletni chłopak, który uderzył motocyklem w słup. Pękła mu aorta, więc od razu trafił na OIOM. Niestety, lekarze nie mogli wiele zrobić. – Nieszczęście tego chłopaka polegało na tym, że był przytomny. Gdyby był nieprzytomny, nikt by go nie pytał o zgodę na transfuzję. Ale on oświadczył, że jest ŚJ. Chłopak umarł po kilku godzinach z wykrwawienia. Na korytarzu oczywiście siedziała cały czas rodzina i "Komitet Łączności ze Szpitalem", czekali na jego śmierć, a w ich mniemaniu na "duchowe zwycięstwo" – wspomina Chłościński. Pacjent pozostawił żonę i dziecko.
Życie uważają jako cenny dar od Boga i dlatego należy dbać o własne i cudze życie i zdrowie, niedopuszczalne ich zdaniem jest pozbawianie życia nienarodzonego dziecka (aborcja) (Ps 36:9; Wj 21:22, 23). Za świętą uznają krew jako podtrzymującą i symbolizującą życie danej istoty, co do obchodzenia się z którą wyraźne wskazówki zawiera Pismo Święte. Uznają nakaz z Dz 15:28, 29 co do powstrzymywania się od krwi. Z tego powodu nie przyjmują transfuzji krwi. CZYTAJ WIĘCEJ
Zgodzisz się transfuzję? Będziesz napiętnowany
Dla reszty społeczeństwa, brak zgody na transfuzję krwi w momencie zagrożenia życia jest absolutnie niezrozumiały. Tymczasem Świadkowie Jehowy piętnują tych, którzy mimo zakazu zgodzili się na przetaczanie. – Żaden inny ŚJ nie może się z nim nawet przywitać na ulicy. Nie może mu powiedzieć "cześć", podać ręki na ulicy, wysyłać sms-ów czy maili. jedynie najbliższa rodzina, która mieszka z nim w jednym domu, może utrzymywać jakiekolwiek kontakty, ale nie religijne. Dalsza rodzina ma obowiązek zerwania kontaktu – mówi Włodzimierz Bednarski, katolicki krytyk Świadków Jehowy.
Nawoływanie do odmowy transfuzji krwi przez Towarzystwo Strażnica stoi w rażącej sprzeczności z nadrzędnym przykazaniem miłości. Tego nie może uczyć prawdziwy naśladowca Jezusa. Każdy człowiek myślący zdroworozsądkowo powinien dostrzegać prawdę o nietykalności ludzkiego życia. Odmowa transfuzji nie znajduje oparcia ani w Biblii, ani w etyce, ani w nauce.
Włodzimierz Bednarski zarzuca ŚJ, że potrafią jedynie sądzić i krytykować lekarzy, a nie tworzą specjalistycznych szpitali z alternatywnymi metodami leczenia. – Adwentyści Dnia Siódmego mają szpitale i senatora, gdzie leczą z akceptowanymi przez siebie metodami. ŚJ nie robią nic, aby coś takiego stworzyć. Oni grają męczenników, chcą pokazać światu, że oddają się w ofierze – mówi krytyk Świadków Jehowy.