Można odnieść wrażenie, że imperialista ze Wschodu celowo robi wszystko, aby stać się współczesnym Adolfem Hitlerem. Trudno dziwić się, że coraz częściej jest porównywany do Führera, nawet przez najważniejsze osoby na świecie. Hillary Clinton dostrzegła podobieństwo działania prezydenta Rosji na Ukrainie do tych realizowanych przez Hitlera w latach 30. Sprawdzamy, co naprawdę łączy tę dwójkę, poza dziesiątkami internetowych memów.
– Chęć ochrony mniejszości rosyjskiej na Ukrainie przypomina działania Hitlera, który mówił o ochronie Niemców poza granicami Niemiec - mówiła Hillary Clinton cytowana przez amerykańskie media. Jednak nie ona pierwsza dostrzegła podobieństwo, gdyż memy z wizerunkiem Putina z charakterystycznym wąsikiem pojawiają się co najmniej od miesiąca.
Nie wszystkim jednak to porównanie się podoba. Zbigniew Hołdys napisał w swoim najnowszym felietonie, że "zwątpił", gdy usłyszał porównanie tych dwóch przywódców. – Przeciwko porównaniu Putina do Hitlera zaprotestował prof. Władysław Bartoszewski w rozmowie z Katarzyną Kolendą. Jako jedyny. Być może dlatego, że sam był więźniem Auschwitz i wie, co słowo „Hitler” znaczy – czytamy w serwisie Newsweek.pl.
Tak naprawdę wszyscy mamy nadzieję, że porównywanie Putina do Adolfa Hitlera nigdy nie okaże się być do końca uzasadnione. Trudno jednak nie zauważyć kilku oczywistych podobieństw, które w ostatnich tygodniach dostrzega niemalże cały świat. Hillary Clinton, prawicowe i lewicowe portale, jak i zwykli ludzie, którzy mają choćby podstawową wiedzę historyczną.
Dojście do władzy
Zanim jeszcze rozpoczęli działania na stanowiskach przywódców krajów, ich biografie zawierały podobne elementy. Zarówno jeden jak i drugi ma za sobą służbę na rzecz państwa. O ile Adolf Hitler brał udział w walkach w czasie pierwszej wojny światowej, Putin jest weteranem służby KGB na terenie Niemiec, a konkretnie w NRD. Obaj byli za swoją działalność odznaczani.
I to właśnie upadek państw, dla których służyli, sprawił, że ich kariery nabrały rozpędu. Zarówno okryte hańbą Niemcy w 1918 roku, jak i pogrążona w kryzysie Rosja po upadku ZSRR nie mogły pogodzić się z utratą znaczenia na arenie międzynarodowej, terytoriów oraz dumy. Oba kraje były niestabilne politycznie i gospodarczo. Kryzys, w którym były pogrążone Niemcy po I wojnie i w latach 30-tych, oraz podobna sytuacja w Rosji sprawiły, że w obu krajach musiało dojść do zmiany przywództwa.
Adolf Hitler zastąpił schorowanego Paula von Hindenburga w 1934 roku, a Władimir Putin w 1999 roku objął stanowisko prezydenta Rosji, które wcześniej pełnił borykający się z chorobami i alkoholem Borys Jelcyn. Zarówno Hitler jak i Putin byli nadzieją dla swoich rodaków, którzy marzyli, aby ich kraj wreszcie osiągnął "należną" w ich mniemaniu pozycję na świecie. Obaj politycy pełnili także funkcje premiera.
Zdali egzamin w oczach narodu
Adolf Hitler okazał się osobą, która wyprowadzi Niemcy z kryzysu gospodarczego. Niestety, jednym ze sposobów, które miały przyspieszyć jego działania, była wojna. Budowa uzbrojenia zapewniała nie tylko odbudowę potęgi militarnej, ale i pracę dla mieszkańców kraju na długie lata. Również Władimir Putin okazał się być osobą, która wyprowadziła kraj z chaosu, a ponadto uczynił Rosję energetycznym mocarstwem. Efekt? W obu przypadkach podobny - ogromny wzrost poparcia.
To zaś każdemu rządzącemu daje pewność, że może pozwolić sobie na bardziej zdecydowane kroki, które dalej będą umacniały jego kraj i pozycję. I choć w obu przypadkach wiadomo było, że nie spotka się to z aplauzem społeczności międzynarodowej, Hitler i Putin postanowili dokonać grabieży terytorium sąsiadującego kraju.
Swoistym zwiastunem tych działań było wkroczenie przez niemieckie wojska do Nadrenii, która na mocy traktatu wersalskiego miała być strefą zdemilitaryzowaną. Pomimo ewidentnego pogwałcenia ustaleń traktatu, Liga Narodów nie zareagowała na tę samowolę. Podobnie było w przypadku Władimira Putina, który w 2008 roku zdecydował o wkroczeniu wojsk rosyjskich do Gruzji. W wyniku tego, Osetia Południowa stała się częścią Rosji. Tu również agresywny przywódca spotkał się jedynie z międzynarodowym potępianiem, co jedynie rozochociło go do dalszych aneksji.
Olimpijski zwiastun agresji
Pomimo że olimpiada powinna być każdorazowo wolna od jakichkolwiek związków z polityką, czasem staje się jej ważnym elementem. Dziś aż trudno uwierzyć, że w 1936 roku, to nikt inny jak właśnie Adolf Hitler dokonał uroczystego otwarcia. Tak dla Hitlera, jak i w 2014 roku dla Władimira Putina, nie było lepszej okazji, aby pokazać się światu jako przywódca kraju pokojowo nastawionego i wielbiącego sportową rywalizację. W obu przypadkach społeczność międzynarodowa odczuwała pewien zgrzyt.
Obaj panowie otrzymali również tytuł Człowieka Roku magazynu Time. Adolf Hitler w roku 1938, a Władimir Putin w 2007. Otrzymuje go osoba, która w danym roku wywarła największy wpływ na wydarzenia na świecie, niezależnie od tego czy pozytywny, czy negatywny.
A to właśnie w 1938 roku Adolf Hitler rozpoczął agresywne działania, które oznaczały napaść na kraj sąsiada. 30 września, na mocy układu monachijskiego Niemcy zaanektowały tereny Kraju Sudetów, który w 85 proc. zamieszkiwany był przez ludność niemiecką. Co robi Władimir Putin w 2014 roku? Dokonuje aneksji Krymu, który w blisko 60 proc. zamieszkiwany jest przez Rosjan.
Jak wiele różnic znalazłoby się, gdybyśmy chcieli znaleźć co dzieli Hitlera i Putina? Z pewnością nie starczyłoby czasu, aby wskazać wszystkie. Jednak niedostrzeganie oczywistych podobieństw, które powinny być dla nas równie widoczne, jak czerwona lampka zapalająca się w momencie zagrożenia, oznaczałoby, że po raz kolejny nie odrobiliśmy lekcji historii.