Reklama.
Duże partie w okresie kampanii wyborczej zamawiają badanie za badaniem. Najczęściej są to badania sondażowe, ale nie brakuje też tzw. fokusów. Koszty są spore – od kilku tysięcy złotych do nawet pół miliona. Małe partie mogą liczyć tylko na przecieki, choć często są one narzędziem do manipulowania nimi.
Co udało się uzyskać za te pieniądze? Jak już informowaliśmy, PO dopasowywała kandydatów do okręgów. Dlatego wielkość próby była dostosowana do ich liczby. Z każdego z nich przebadano 500 osób (w Warszawie i Szczecinie próba była dwukrotnie większa). Chodziło o to, by w każdym wyniki były miarodajne. CZYTAJ WIĘCEJ