![Ceny [url=http://shutr.bz/1lcU14N]limonek[/url] na świecie znacznie skoczyły z powodu meksykańskiego kartelu narkotykowego?](https://m.natemat.pl/16db2d375c08b429295ba7d91ac92768,1500,0,0,0.jpg)
Od kilku miesięcy na rynkach notuje się dość nagły wzrost cen limonek meksykańskich. W tym kraju sok z limonki jest jednym z podstawowych składników do gotowania. Jeszcze rok temu w USA limonka kosztowała 21 centów za sztukę, dzisiaj - 53 centy. Taki skok może wynikać w dużej mierze z faktu, że jeden z meksykańskich karteli chce przejąć kontrolę nad produkcją limonek.
REKLAMA
Wysokie ceny limonek bolą zarówno w Meksyku, jak i USA - w Stanach aż 98 proc. limonek sprowadzanych jest właśnie od południowych sąsiadów. Amerykanie za skrzynkę limonek muszą zapłacić 100 dolarów, choć jeszcze rok temu było to 40 dolarów. A popyt nie spada. Za sztukę trzeba było zapłacić 21 centów w 2013, w 2014 są to już 53 centy.
Jako wyjaśnienie wzrostu cen podaje się zazwyczaj złą pogodę pod koniec roku i choroby niszczące uprawy. Ale "Huffington Post" pisze, że główną przyczyną wysokich cen limonek może być... kartel narkotykowy nazywający się Rycerze Templariusze. Jak tłumaczy w HP amerykański dziennikarz Gustavo Arellano badający to zagadnienie, gangsterzy albo ściągają z rolników haracze albo po prostu ich zabijają.
— Powstał chaos, który wykorzystuje zarówno sam kartel, jak i spekulanci. To oni windują ceny do takich poziomów — wyjaśnia Arellano. Sytuacja jest naprawdę poważna, bo obecnie przewiezienie limonek do granicy z USA to nie lada wyczyn - transport wygląda bardziej na wojskową kolumnę z hordami ochroniarzy, niż transport owoców. Meksykańskie władze przekonują jednak, że w ciągu najbliższych miesięcy rynek limonek powinien się uspokoić.
Źródło: "Puls Biznesu"
