- Mówimy polskiej prawicy: Dość! Dość naszkodziliście - taki krótki przekaz do rządzących Polską od prawie dekady polityków prawicy miał w sobotę szef SLD Leszek Miller. W Lublinie były premier ostro atakował także liderów prawicy z całej Europy. - Europa musi ratować bankrutujących obywateli, a nie bankrutujące banki - apelował. Jego zdaniem, obecna sytuacja w Polsce i na całym Starym Kontynencie dowodzi, że koniecznością jest powrót lewicy do władzy.
- Bezrobocie wysokie, brak perspektyw dla młodego pokolenia, pojawienie się obszarów biedy i nędzy, rosnący europejski sceptycyzm, silne narodowe nacjonalizmy to są realne zagrożenia, które mogą rozsadzić Unię Europejską, przekreślić dobrą przyszłość Europy - tak Leszek Miller diagnozował problemy Polaków, które mają wynikać z prawie dekady rządów prawicy.
Te słowa padły podczas oficjalnego startu kampanii SLD przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w regionie lubelskim. Zdaniem byłego premiera, prawicowe partie liderujące w sondażach nie dostrzegają też tego, iż największe zagrożenia dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny wnikają nie tylko z niepokojów na naszą wschodnią granicą. W ocenie Millera, Polsce i całej Europie grożą poważnie także niepokoje społeczne.
Jednym ze sposobów na poprawienie bytu współczesnych, szczególnie młodych Polaków w opinii lidera Sojuszu Lewicy Demokratycznej może okazać się nowa fala industrializacji. Leszek Miller podkreślał, że od lat rządy prawicowe stawiały tymczasem głównie na rozwój sektora usług i finansów. - Europa musi ratować bankrutujących obywateli, a nie bankrutujące banki - mówił.
- Prawicowi politycy stworzyli Europę strachu i drastycznych oszczędności. My mówimy: Dość! Dość naszkodziliście. Czas na lewicę. To się odnosi również do sytuacji w Polsce. Mówimy polskiej prawicy: Dość! Dość naszkodziliście - grzmiał Miller.