![[url=http://shutr.bz/1mjIO2v]Steven Seagal[/url] nazywa Putina jednym z największych światowych przywódców.](https://m.natemat.pl/f835a749e00499b5f246a5b98adf06b9,1500,0,0,0.jpg)
Nieco wypalona gwiazda kina akcji Steven Seagal po raz kolejny komplementuje prezydenta Rosji Władimira Putina. Nazywa go swoim przyjacielem i określa jako jednego z najwybitniejszych liderów we współczesnym świecie. Ocenia też, że interwencja na Krymie była uzasadniona, a polityka USA w sprawie Ukrainy jest idiotyczna.
REKLAMA
Steven Seagal daje do zrozumienia, że jednak nie wystartuje na gubernatora Arizony, ale nadal zabiera głos w sprawach polityki. W udzielonym dziennikowi „Rossijskaja Gazieta” przekonuje, że Władimir Putin to „jeden z najwybitniejszych żyjących światowych przywódców”. Aktor nazywa go swoim przyjacielem i bratem.
Dlatego też bez mrugnięcia okiem wspiera działania Rosji na Krymie. Ocenia, że rosyjskojęzyczna ludność „zasługuje na ochronę”. Za to politykę Stanów Zjednoczonych i prezydenta Baracka Obamy w tej sprawie nazywa „idiotyczną”.
Seagal odnosi się też do ogłoszonej na początku roku decyzji o starcie w wyścigu o fotel gubernatora Arizony. Teraz aktor mówi, że bardziej odpowiada mu rola strażnika pokoju, niż przywódcy władz stanowych. Możliwe, że wkrótce aktor będzie mógł pochwalić się nowym paszportem, bo przyznał, że rozważa pójście w ślady Gerarda Depardieu, który przyjął obywatelstwo od Putina.
Źródło: "The Moscow Times"
