
Wydawać by się mogło, że Wiktor Janukowycz wreszcie dostrzegł, jak zgubna była jego polityka. Powiedział, że rosyjska interwencja na Krymie to błąd i będzie próbował przekonać Władimira Putina do oddania półwyspu Ukrainie. Ale już dalej podtrzymuje swoją starą retorykę, przekonując, że wybory prezydenckie rozpisane na 25 maja są nieważne i najpierw regiony powinny określić swój status.
REKLAMA
Obalony prezydent Ukrainy przyznał się do błędu, jakim była prośba o interwencję Rosji na Krymie. Próbował jednak tłumaczyć, że zrobił to, by bronić lokalną ludność przed nacjonalistami z Ukrainy. Zapewnia jednak, że będzie próbował negocjować z Władimirem Putinem zwrot półwyspu Ukrainie – informuje tvn24.pl.
Wyraził nadzieję, że spotka się w przyszłości z Putinem w celu negocjowania zwrotu tego regionu. "Musimy (...) poszukiwać sposobów na powrót Krymu" - mówił, dodając, że chodziłoby o wariant, w którym Krym "miałby maksymalny możliwy stopień niezależności, ale byłby częścią Ukrainy". CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: tvn24.pl
Jednak dalsza część wywiadu udzielonego Associated Press i rosysjskiej NTV to już mieszanka standardowych poglądów Janukowycza i najnowszych pomysłów rosyjskich liderów. Były prezydent proponuje, aby regiony w referendach opowiedziały się jak ma wyglądać ich funkcjonowanie w ramach Ukrainy. Później parlament miałby dokonać rewizji konstytucji, a dopiero później mogłyby się odbyć wybory prezydenckie.
Źródło: tvn24.pl

