- Nie sądzę, abyśmy w jakimś przewidywalnym czasie doświadczyli czegoś tak dramatycznego, jak wojna w pobliżu naszych granic, chociaż napięcie jest największe od 20 lat - mówił w programie "Dzień dobry TVN" premier Donald Tusk.
- Ja nie mam takich militarystycznych skłonności. Nie będę liczył żołnierzy, brygad, pułków. Zostawiam to ministrowi obrony narodowej i głównodowodzącym NATO - tymi słowami Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi ministra Sikorskiego, który stwierdził, że "byłby szczęśliwy, gdyby w Polsce stacjonowały dwie brygady wojsk NATO".
- To oczekiwanie, że NATO będzie serio broniło wszystkich swoich uczestników, szczególnie państw granicznych, a my jesteśmy państwem granicznym NATO, ono było obecne zawsze w polskiej polityce. I to, co się dzieje dzisiaj między Rosją a Ukrainą, tego nie zmienia. Powiedziałbym, poprzez ten kontekst, to oczekiwanie staje się jeszcze bardziej uzasadnione - podkreślił premier.