- Za kilka dni zostanie opublikowany raport zespołu parlamentarnego, który przedstawi dowody na to, że czarne skrzynki były sfałszowane. Że ten odczyt czarnych skrzynek, który był w Polsce, został przez Rosjan zmieniony - twierdzi Antoni Macierewicz. Dodał również, że dysponuje także materiałami pokazujący, że Rosjanie fałszowali dowody.
Swoją sensacyjną zapowiedź Macierewicz przedstawił w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info. Dopytywany przez prowadzącego Krzysztofa Ziemca o materiały potwierdzające jego słowa, polityk PiS nie chciał ujawniać szczegółów.
– Co to za cud, że detektory stwierdzają obecność materiałów wybuchowych na blisko kilkuset próbkach, gdy są one w Smoleńsku? Zostają tam pozostawione dla Rosjan – tłumaczył Macierewicz.
I dodał: – Przetrzymywane są przez ponad pół roku. Przyjeżdżają do Polski i teraz nie ma na żadnej z tych próbek materiałów wybuchowych. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, jaki to proces sprawia, że istnieją materiały wybuchowe na próbkach w Smoleńsku, a nie ma materiałów wybuchowych na tych próbkach w Polsce. W tym czasie wszystko pozostaje w troskliwych rękach pułkownika KGB Władimira Putina.
Głosy w kokpicie
W programie poseł PiS poruszył również sprawę nowych doniesień krakowskich biegłych, którzy odczytali, że po wejściu generałów do kokpitu Tu-154 ktoś powiedział: „siadajcie”. Według Macieja Laska, przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, w lotnictwie to często znaczy „lądujcie”.
– Ten pan powraca do sposobu działania pani Anodiny. To jest próba rzucenia raz jeszcze potwarzy na generała Błasika. To też próba obrony pana Donalda Tuska, który mu płaci i który mówił, że nie będzie przepraszał generała Błasika. To jest podłość – mówił Macierewicz. – Większość głosów pochodziła spoza kokpitu. Mogą dotyczyć dowolnej rzeczy – przekonywał Macierewicz w TVP Info.
Nowy raport
W czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej zespół parlamentarny pod przewodnictwem Macierewicza przedstawi raport "Cztery lata po smoleńsku". Ma on liczyć 180 stron i zawierać opis rozpadu salonki Tu-154M i analizę działania rosyjskich specsłużb.