
Ukraina to w ostatnich miesiącach jeden z najważniejszych tematów debaty publiczne. I to nie tylko w Polsce, także w Europie Zachodniej czy za Oceanem. Amerykańscy badacze zapytali swoich rodaków gdzie leży kraj, o którym ostatnio jest tak głośno. Co więcej, stwierdzili, że im bardziej respondenci się mylili, tym ostrzejszych kroków wobec Rosji żądali.
REKLAMA
Amerykańska znajomość geografii Europy (a dokładniej jej brak) jest powszechnie znana. Dziennikarze programów satyrycznych często wychodzą na ulice z mapami konturowymi i proszą o zaznaczenie wskazanych krajów lub miast. Wypada komicznie.
Ale ta nieznajomość geografii ma także wymierne skutki polityczne. Grupa politologów pytała respondentów o to, jak Stany powinny zachować się w sprawie zajęcia Krymu. Przy okazji poprosili ich, aby zaznaczyli na mapie gdzie leży Ukraina.
Zaledwie co szósty badany (16 proc.) umieścił kropkę w granicach Ukrainy. Średnia odległość wskazań od granic tego kraju wyniosła niemal 2900 km. Jak się okazuje im bardziej odległe od rzeczywistości było wskazanie, tym ostrzejszej reakcji na kryzys, łącznie z interwencją zbrojną.
Źródło: "The Washington Post"
