
Wysoki rangą urzędnik, którego oskarżono o związki z zabitym kilka miesięcy temu wujem przywódcy Korei Północnej, został stracony przy pomocy miotacza ognia – podają południowokoreańskie media.
REKLAMA
Kim Dzong Un znany jest z prześladowań krewnych i współpracowników upadłych dygnitarzy. A takim był właśnie Czang Song Taek, wuj dyktatora, którego na początku grudnia skazano na śmierć "za zdradę". Do tej pory co najmniej 11 osób z jego otoczenia zostało zamordowanych lub uwięzionych.
Brytyjski „The Telehraph” podaje za mediami z Korei Południowej, że jeden ze współpracowników Czang Sonk Taeka, O Sang Hon, został potraktowany z wyjątkowym okrucieństwem. Przy jego egzekucji użyto miotacza płomieni. Wszystko zgodnie ze wskazówkami przywódcy, który polecił, by po skazanych na śmierć urzędnikach nie zostawiać żadnych śladów.
Według tych samych wytycznych potraktowano dwa lata temu północnokoreańskiego wiceministra, który został stracony pociskiem moździerzowym za to, że nie przestrzegał żałoby po Kim Dzong Ilu.
Trudno powiedzieć, na ile wiarygodne są doniesienia o egzekucji O Sang Hona. Wcześniej pojawiały się informacje, że wuja Kim Dzong Una rozszarpało 120 wygłodniałych psów, co potem okazało się żartem.
Źródło: "The Telegraph"
