Katarzyna Sztylc, narzeczona Tomasz Kaczmarka (do niedawna posła PiS) dostała od partii 53 tys. zł.
Katarzyna Sztylc, narzeczona Tomasz Kaczmarka (do niedawna posła PiS) dostała od partii 53 tys. zł. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Chociaż od zeszłego roku, kiedy głośno zrobiło się o wydatkach partii politycznych wydawać by się mogło, że będą rozważniej wydawać nasze pieniądze, właściwie nic się nie zmieniło. Platforma Obywatelska wydała 400 tys. zł na sondaże i dziesiątki tysięcy na restauracje oraz garnitury premiera. PiS wypłacił 53 tys. narzeczonej Tomasza Kaczmarka, czyli „Agenta Tomka”.

REKLAMA
Partie polityczne złożyły w Państwowej Komisji Wyborczej swoje sprawozdania finansowe za poprzedni rok. Chociaż subwencje z budżetu są o połowę niższe niż jeszcze kilka lat temu, swoim ludziom partie nie pozwolą umrzeć z głodu – wynika z informacji opublikowanych w „Gazecie Wyborczej” po analizie sprawozdań partii.

W PiS zatrudnienie znaleźli byli agenci CBA. Na stałej pensji jest warszawski radny Maciej Wąsik, były zastępca Mariusza Kamińskiego w Biurze. Do czasu rozstania z PiS posła Tomasza Kaczmarka, agenta Tomka, partia płaciła jego ówczesnej narzeczonej - Katarzyna Sztylc zarobiła 53,5 tys. zł. "Wyborczej" powiedziała, że nie ma obowiązku się tłumaczyć, za co dostawała pieniądze. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Opłacano też ekspertów, którzy dzisiaj są kandydatami PiS w wyborach do PE – Waldemara Parucha (43 tys. zł) i Andrzeja Zybertowicza (20 tys. zł). PO także dba o swoich ludzi. Kontrakt na 100 tys. zł zdobyła firma szefa biura krajowego PO Jacka Kruka. Podobno na szkolenie młodych działaczy z wiedzy obywatelskiej. W sumie partia rządząca wydała w zeszłym roku 17,7 mln zł, a partia Jarosława Kaczyńskiego 16,5 mln zł.
Część wydatków partii politycznych opisywaliśmy już wczoraj. Platforma wydała 115 tys. zł na… hotel. W warszawskim Belwederze odbywały się spotkania Donalda Tuska z działaczami – premier namawiał ich do głosowania na siebie w wewnątrzpartyjnych wyborach przewodniczącego. Dziwić może też struktura wydatków Prawa i Sprawiedliwości: okazuje się, że aż 1,8 mln zł poszło w 2013 roku na firmę ochroniarską, która chroni prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"