W Polsce prawdopodobnie Legia Warszawa. W Anglii po ostatnim weekendzie wszystko wskazuje na Manchester United. Po dzisiejszych wieczornych spotkaniach dużo więcej da się też powiedzieć o tym kto będzie najlepszy w lidze niemieckiej oraz hiszpańskiej. Najpierw Borussia Dortmund z Polakami w składzie podejmie u siebie Bayern Monachium. A zaraz później derby Madrytu - Atletico zagra z Realem.
My w Polsce swój mecz na szczycie mieliśmy w minioną sobotą. Legia grała u siebie z chorzowskim Ruchem i wygrała 2:0. Dziś ma już w tabeli cztery punkty przewagi nad Niebieskimi i bardzo wątpliwe, by Ruch, przed którym jeszcze trudne mecze w Warszawie z Polonią i u siebie z Górnikiem, był w stanie tę stratę odrobić. Drugi ze stratą trzech punktów jest co prawda Śląsk Wrocław, ale wieści dochodzące z obozu piłkarzy Oresta Lenczyka nie należą do optymistycznych. Spór, nieporozumienia na linii trener - piłkarze wydaje się być faktem. Stwierdzenie, że przy Łazienkowskiej mogą mrozić szampany, nie jest więc przesadą.
Dziś swój mecz dwóch najlepszych drużyn, starcie elektryzujące cały kraj, przeżywają Niemcy. Borussia Dortmund podejmuje u siebie Bayern Monachium i w jej pierwszym składzie powinni wybiec trzej reprezentanci Polski: Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski. W tabeli zespół z Dortmundu ma 3 punkty przewagi, a pierwszy mecz w stolicy Bawarii wygrał 1:0. Zostało pięć kolejek, czyli wniosek jest prosty. Jeśli Dortmund wygra - zostanie mistrzem. Jeśli zremisuje, raczej zostanie mistrzem. Porażka będzie oznaczać, że całą rywalizacja zacznie się od początku a szanse będą porównywalne. Transmisja o 20.00 na Eurosporcie.
Gol dla Borussii w pierwszym spotkaniu, swój udział w nim miał Lewandowski:
Ledwie skończy się mecz w Dortmundzie, a już na murawę stadionu Vicente Calderon wybiegać będą piłkarze Atletico i Realu Madryt. Nie jest to mecz na absolutnym szczycie tabeli, niemniej będzie miał kolosalne znaczenie. Jeszcze niedawno wydawało się, że w Hiszpanii wszystko jest jasne. Real miał 10 punktów przewagi nad Barceloną i spekulowano, że piłkarze z Katalonii odpuszczają już rywalizację w lidze. Przyszedł jednak remis z Villarreal i niedzielne, niesamowite starcie z Valencią. Akcja za akcję, totalna wymiana ciosów, w sumie 51 strzałów na bramkę ze strony obu drużyn. Ale mecz, w którym świetnie prezentowali się dwaj bramkarze, skończył się bezbramkowym remisem.
Efekt? Real przed dzisiejszym meczem ma tylko 4 punkty przewagi, a w następny weekend jedzie do Barcelony. Wniosek? Jeśli dziś nie wygra, może się już powoli żegnać z tytułem. Bo mało prawdopodobne jest, by na stadionie w stolicy Katalonii nie przegrał. Jeśli zwycięży, chyba to on będzie najlepszy. Dzisiejszy mecz to też bardzo poważny test dla zdolności Jose Mourinho. Ciekawe, czy w zgodnej opinii wielu najlepszy trener na świecie będzie potrafił odbudować morale swoich piłkarzy.
Skrót meczu Realu z Valencią:
Dzisiaj swoje mecze gra także liga angielska. Tyle tylko, że tutaj po ostatnim weekendzie jest już pozamiatane. Kibice Arsenalu, łagodnie mówiąc, nie przepadają za fanami Manchesteru United. Jednak w niedzielę Wojtek Szczęsny i spółka pokonali Manchester City 1:0, dzięki czemu przewaga Czerwonych Diabłów nad rywalami zza miedzy wynosi już osiem oczek. Musiałby stać się cud, by nie zdobyli mistrzostwa Anglii.
Jeżeli ktoś oczekuje walki o mistrzostwo kraju do ostatniej kolejki, oprócz Hiszpanii powinien zainteresować się ligą włoską oraz francuską. W pierwszej o tytuł biją się Juventus z Milanem i tak powinno być do ostatniej kolejki. We Francji wszyscy stawiali na PSG, ale mało kto spodziewał się, że tyle samo punktów będzie miał zespół Montpellier i to on będzie na czele. A jednak.
Nasz typ na dzisiejsze mecze? Borussia czeka na ataki Bayernu i wygrywa mecz dzięki inteligentnym kontrom. W Madrycie z kolei świetne, wyrównanie spotkanie, które ostatecznie kończy się remisem. I Barcelona się cieszy.