Kadr z teledysku do piosenki Moniki Brodki "Krzyżówka dnia", który bierze udział w festiwalu Short Waves
Kadr z teledysku do piosenki Moniki Brodki "Krzyżówka dnia", który bierze udział w festiwalu Short Waves youtube.com

Krótkometrażowe, ale nie dla kinowych krótkowidzów. Co? Filmy fabularne, dokumenty, teledyski i eksperymenty, które zostaną pokazane w ramach czwartego Short Waves Festival. Organizator - Fundacja Ad Arte - od lat monitoruje wody krótkometrażowego kina. Po burzliwych dyskusjach z 212 zgłoszeń wyłowiła dziesięć najsmaczniejszych kąsków różnej maści. Na światło dzienne wypłyną już dziś. Festiwal potrwa do 28 kwietnia i opanuje 34 polskie i 14 zagranicznych miast. Wśród nich Berlin, Dublin, Helsinki, Londyn, czy Porto. W Polsce zacznie od Poznania. Ekspansja rodzimego kina trwa!

REKLAMA
Krótkie metraże kuszą. Ci, którzy nie są w stanie wysiedzieć na składanym fotelu, będą zachwyceni. Poważniej podchodzący do sprawy kinomani na pewno docenią, jak trudno w tak krótkiej formie zawrzeć esencję fabuły. Polscy artyści radzą sobie z tym nie najgorzej. Dlatego już po raz czwarty fale polskiego kina krótkometrażowego zaszumią w głowach polskich i zagranicznych widzów. Między 12 a 28 kwietnia obdarzony umiejętnością teleportacji Festiwal Polskich Filmów Krótkometrażowych Short Waves odwiedzi ponad 30 polskich i kilkanaście zagranicznych miast. Najbezpieczniejszą przystanią okazał się Poznań, tam festiwal zagości na 16 dni.
W każdym z pozostałych miejsc, w ciągu jednego dnia zostaną pokazane konkursowe filmy tegorocznej edycji. Co zobaczymy? Wszystko, co trwa krócej niż pół godziny. To jedyne kryterium, jakie postawili przystępującym do konkursu twórcom organizatorzy. Czy to znaczy, że do walki o podium staną teledyski i animacje? Tak. Bo temat, styl i gatunek jest dowolny. Swoją produkcję może zgłosić zarówno doświadczony twórca, jak i debiutant.

Dlatego od różnorodności zakręci się nam w głowach. Ale w pozytywnym znaczeniu. Swój rejs festiwal płynący na fali krótkometrażowych produkcji rozpocznie od "Wszystko w porządku" w reżyserii Filipa Lisowskiego. Później widzowie zobaczą modowy "Telogen" Alana Kępskiego, rzecz o włosach, ale i wizerunku jako takim w spojrzeniu Coco Mayaki, blogerki. Zanurzą się też w świecie na pograniczu snu i jawy w "Snępowinie" Marty Pajek. Wśród dokumentów znajdziemy "Siłaczkę", czyli spotkanie z zajmującą się kulturystyką Dorotą Jadczak. Nie uciekną również od poruszającej "Rozmowy" w reżyserii Piotra Sułkowskiego, w której kamera towarzyszy kobiecie wychodzącej na przepustkę z więzienia. Zmierzą się z "Islą". Nie ominie ich też atakujący uszy "Noise". Później zobaczą "Naukę Jazdy".
Nie zabraknie też muzyki. Widzowie zachwycą się ferią barw teledysku Moniki Brodki do "Krzyżówki dnia" w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego. W inny klimat zabierze widzów i słuchaczy kawałek "Zwierzę bez nogi" Fisza i Emade. W klipie zobaczymy staruszków dziarsko maszerujących przez miasto, między kamienicami i bazarami, świetnie wczuwających się w rytm nowoczesnych brzmień.
Publiczność musi być czujna, bo to ona w głosowaniu zadecyduje, kto zwycięży.

Oprócz konkursowego pokazu, w napiętym harmonogramie znaleziono czas na retrospekcje. Pokazanych zostanie osiem animacji Piotra Bosackiego, artysty multimedialnego, który wygrał zeszłoroczny Festival Short Waves. Organizatorzy zdecydowali się pokazać filmy festiwalowe z lat 2009-2011.
Short Waves to jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, które promuje polskie kino krótkometrażowe w kraju i za granicą i zapewnia finałowym filmom dystrybucję zbliżoną do dystrybucji filmów pełnometrażowych. W konkursie biorą udział obrazy ze szkół artystycznych i filmowych, a także filmy wyróżnione na festiwalach. Oprócz promocji wybranych dzieł organizator, Fundacja Ad Arte, zapewnia również ich dystrybucję podczas replik festiwalu w innych miastach i na specjalnych pokazach promujących Short Waves.
Miło zajrzeć do jednego z kin, w którym pokazywane będą konkursowe produkcje tegorocznego Short Waves. Tym bardziej, że w przypadku tego festiwalu, wymówka "to nie odbywa się w moim mieście", czy "nie mam czasu na kino" jest jak najbardziej nietrafiona.