
Rosyjscy agenci, którzy działają w naszym kraju, obserwują prace nad elektrownią jądrową i poszukiwania gazu łupkowego. Z kolei białoruscy koncentrują się na poszukiwaniu biznesmenów, którzy mogliby zainwestować w Mińsku. Takie wnioski znalazły się w raporcie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącym jej ubiegłorocznej działalności.
REKLAMA
ABW opisała w dokumencie historię jednego z rosyjskich szpiegów, który został wydalony z Polski. „Wobec rosyjskiego oficera Służby Wywiadu Zagranicznego rozpoczęliśmy procedurę uznania go za persona non grata i wpisania na listę osób niepożądanych w Polsce, co było skutkiem prowadzenia przez niego agresywnych działań wywiadowczych zagrażających bezpieczeństwu RP” – stwierdzają autorzy raportu, którego fragmenty cytuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
To właśnie Rosja obok Białorusi ma nad Wisłą najmocniej działających agentów. Koncentrują się oni na sektorze energetycznym, ale także wspierają działania lobbingowe firm z rosyjskim kapitałem, które obecne są na polskim rynku. Białoruscy szpiedzy, oprócz tego, że nawiązują kontakty z biznesem, szukają też sposobów na zdobycie unijnych środków pomocowych.
„Jednemu z Białorusinów ABW uniemożliwiła zdobycie polskiego obywatelstwa, a w przypadku innego doprowadziła do wydalenia” – pisze „DGP”.
W raporcie ABW znalazły się też informacje dotyczące zwalczania przestępstw gospodarczych. Jak podsumowała agencja, 677 "białych kołnierzyków" mogło narazić Skarb Państwa na stratę 4 miliardów złotych.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
