Michał Kamiński, chociaż może nie zdobyć mandatu, to jeden z najcenniejszych transferów PO – zna wszystkie tajemnice poprzednich kampanii PiS. – Polityka nie polega na malowaniu jajek, ale uprawianiu realnej polityki. A z tym prezes Kaczyński ma problem – ocenia w "Bez autoryzacji" kandydat PO z Lubelszczyzny.
Przyzna pan, że całkiem zgrabnie wyszło to malowanie PiSanek przez prezesa Kaczyńskiego.
Michał Kamiński: Tak, tylko polityka nie polega na malowaniu jajek, ale uprawianiu realnej polityki. A z tym prezes Kaczyński ma problem, bo nikt nie wierzy, że on jest w stanie uprawiać politykę na poziomie europejskim. Gratuluję tego pomysłu z pisankami, to super sprawa, jeśli chodzi o pisanki wybieram Jarosława Kaczyńskiego, jeśli chodzi o prowadzenie mojego kraju wybieram Donalda Tuska.
Dzień wcześniej PiS miał wystąpienie merytoryczne, a nie ocieplające wizerunek. Pokazali hasło i przypomnieli wielki objazd po kraju. No i całkiem zgrabnie wykorzystali słabość PO, która jest postrzegana jako partia polityków oderwanych od codziennego życia obywateli.
Trudno znaleźć polityka bardziej oderwanego od życia zwykłych Polaków niż Jarosław Kaczyński. Człowiek bez konta w banku i prawa jazdy, który w dodatku ma problemy z ocenianiem tego, co widzi w telewizji. Opowiadał, że kiedy budzi się i "otwiera telewizor" – swoją drogą dzisiaj już nikt tak nie mówi – i coś mu się nie podoba, to jest w stanie wypowiedzieć wojnę całej Europie. Na podstawie programu meteorologicznego po francusku, którego zresztą pan prezes nie zna, jest w stanie stwierdzić, że szerzy się antypolonizm.
Jarosław Kaczyński jest najbardziej oderwanym od rzeczywistości człowiekiem, któremu fundacje związane z PiS muszą wykupić sąsiednie posesje, bo on nie jest w stanie nawet znieść sąsiadów. PiS nie jest bliski ludzi, ale kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Widzieliśmy jak jest naprawdę, kiedy premier Tusk – w niełatwym przecież momencie – był w stanie rozmawiać z protestującymi w Sejmie matkami i przyjąć nawet bardzo niewygodne uwagi. Kaczyński odgradza się od ludzi kosztującą polskich podatników ponad milion złotych ochroną.
Politycy PO przespali czas od objazdu Tuskobusem – nawet jeśli spotykali się z wyborcami, nie potrafili tego spiąć w jeden projekt, co udało się PiS-owi, ani o tym opowiedzieć.
Na razie PiS-owi udało się odwrócić trend sondażowy, gdzie PiS wygrywał z PO. Nie należy popadać w tryumfalizm, ale ostatnie tygodnie pokazują, że PiS nie ma żadnego pomysłu na kampanię. Bo nie jest nim malowanie PiSanek, bo jeżeli PiS kojarzy się Polakom z jajkami, to raczej tymi rzucanymi w politycznych przeciwników, czyli z agresją, a nie konstruktywnym dialogiem. Ale wolę, żeby PiS malował pisanki, niż nimi rzucał.
Kto rządzi w sztabie PiS-u? Andrzej Duda, Adam Hofman, Joachim Brudziński?
W PiS niepodzielnie rządzi Jarosław Kaczyński.
Ale w kampanii.
Także w kampanii. Może nie w sensie wyborze każdego gadżetu czy grepsu, ale to fakt, że mówi się o konflikcie. PiS popełniał błędy w spotach. Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński mógł nie wiedzieć, że trumnę jego własnego brata sztabowcy podpiszą jako materiał wyborczy.
Tego na pana miejscu bym nie wspominał. PO też umieściła w sieci nagranie z Powązek i podpisała jako materiał wyborczy.
Nie pamiętam takiego materiału.
Mógł panu umknąć, bo pojawił się trzy czy cztery dni temu, a został usunięty po kilkudziesięciu godzinach. Została tylko plansza z przeprosinami i informacją, że to był błąd.
Jak sam pan powiedział Platforma potrafiła za to przeprosić, a PiS za swoją pomyłkę nie przeprosił, tylko w nią brnął. Ale problem PiS nie dotyczy samego PR-u i pomysłu na kampanię wyborczą, tylko pomysłu na Europę, którego PiS po prostu nie ma. Nie jest w stanie pokazać, że byłoby w stanie kierować państwem w trudnym, czasami zmieniającym się z godziny na godzinę otoczeniu geopolitycznym.
Platforma ma w tej dziedzinie kompetencje i dla każdego jest oczywiste, że na czele państwa stoją ludzie, którzy wszędzie szukają nie wrogów, a przyjaciół. Polska jest dzisiaj bezpieczna, i choć sytuacja zmienia się na niekorzyść, każdy widzi, że polityka rządu zapewnia nam stabilność.
Światowa opinia publiczna, liderzy, przyzwyczaili się do problemów Ukrainy, to spowszedniało. Co zrobić, by nimi wstrząsnąć, na nowo zapalić do działania?
Słusznie stwierdził premier, że bronić muszą się przede wszystkim mieszkańcy danego kraju. To nie tak, że ktoś namawia Ukraińców do przelewu krwi, trzeba cenić, że zachowują się racjonalnie i nie dają się sprowokować Rosjanom. Ale w historii każdego kraju jest cienka czerwona linia, za którą trzeba podjąć zdecydowane działania we własnej obronie.
To, co mogłoby wstrząsnąć światową opinią publiczną czy liderami, to możliwość ukraińskiej reakcji na to, co dzieje się na wschodzie. Nie wyobrażam sobie, by nawet w podzielonej Polsce ktokolwiek z PO, PiS, SLD czy nawet Ruchu Palikota pozwolił, by nasz kraj był rozbierany na naszych oczach przez sąsiadów. Dzisiaj przed tym wyzwaniem stoją Ukraińcy. Polska jest gotowa do wsparcia Ukrainy, ale nie możemy jej bronić, jeśli sami Ukraińcy się nie bronią.
To trochę jak przemówienie ministra Becka w przededniu II wojny światowej, to o honorze. Ukraińcom brakuje tej pryncypialności?
Nie, oni udowodnili na Majdanie, że honor ma dla nich ogromne znacznie, oni za wolność oddali życie. Nie mam wątpliwości, że dla nich honor jest rzeczą najcenniejszą. Pytanie jest, jak dzisiaj skutecznie bronić integralności i niezależności. Ale nie mam wątpliwości co do determinacji narodu Ukraińskiego do obrony własnej wolności.
Znam konkretnych Ukraińców, którzy niezależnie od tego, jak wygodnie żyją, mówią, że są gotowi oddać życie za swój kraj. A swoją drogą – choć to temat na inną rozmowę – nie uważam Becka za najlepszego ministra międzywojnia.
Chyba mocno obawia się pan wyników na Lubelszczyźnie, losów swojego mandatu. Często pan tam jeździ, wrócił pan na Twittera.
Podróżowałem całą noc z Polski do Strasburga, to męczące, ale taka jest kampania. A co do Twittera, to staram się wykorzystywać wszystkie formy komunikacji. Nie ukrywam, że nie jestem jego wielkim entuzjastą, czasem mnie śmieszą i irytują politycy, którzy mają tam coś do powiedzenia od rana do wieczora. Koncentruję się na jakości, nie ilości. Ale kampania jest czasem, kiedy korzysta się ze wszystkich dostępnych form komunikacji.