Polska przeżywa demograficzny dramat. W tej sytuacji palące jest poszukiwanie rozwiązań kryzysu. Psycholog społeczny Janusz Czapiński mówi wprost: – Młodych rodziców trzeba przekupić.
Według ostatniego raportu Banku Światowego Polska ma ósmy najgorszy wskaźnik dzietności na świecie. Do zastępowalności pokoleń konieczne jest, aby na każdą kobietę w wieku rozrodczym przypadało średnio 2,1 dzieci. Tymczasem u nas wskaźnik wynosi dramatyczne 1,3.
Jak na to powinno zareagować państwo? Psycholog społeczny Janusz Czapiński nie ma wątpliwości, że chodzi o pieniądze.
– Można to nazwać przekupstwem. Ale to usprawiedliwione przekupstwo – deklaruje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Jego zdaniem kluczowe jest też, aby rodziły jak najmłodsze kobiety.
– Trzeba namawiać do rodzenia na wcześniejszym etapie życia. Zaraz po studiach – zachęca, tłumacząc, że zwiększa to szansę na wielodzietność, ponieważ dojrzalsze kobiety często poprzestają na jednym dziecku. A to sytuacji demograficznej nie ratuje.
Czapiński przestrzega jednak przed nadmiernym entuzjazmem, bo nawet przy zmianie polityki społecznej cudu nie będzie. – Maksimum tego, co możemy zrobić, to zatrzymać trend spadkowy.
Jedynym skutecznym narzędziem demograficznym są pieniądze. Czyli polityka podatkowa. Jestem przekonany, że gdyby zamienić wspólne rozliczanie małżonków na rozliczanie się z dziećmi, toby zmieniło postawę Polaków co do dzietności. Nagrodą dla tych, którzy już coś osiągnęli, byłoby przynajmniej zapewnienie im tego, że ich pozycja się nie pogorszy. Gwarancja od państwa, że nie będą musieli po urodzeniu dziecka od ust sobie odejmować. CZYTAJ WIĘCEJ