Jakie jest najbardziej hipsterskie jedzenie? Hipsterzy w każdym kraju mają swoje własne obyczaje. W Polsce prawdopodobnie symbolem hipsterów stanie się wkrótce sojowe latte, które promuje Adam Hofmann. Portal "Huffington Post" postanowił stworzyć listę hipsterskiej żywności.
Na liście hipsterskiego jedzenia znajdziemy wiele rzeczy zielonych: jak soki czy warzywa. Są też domowej roboty piwa czy napoje gazowane. Znajdziemy także wegańskie ciasteczka, a także artystyczne "słoiki". Tu bardziej chodzi o opakowanie niż zawratość. "Huffington Post" wskazuje, że do hipsterskiego jedzenia można także zaliczać te rzeczy, które są podane w oryginalnej formie. Przedstawiamy wam kilka wyselekcjonowanych pozycji.
1. Bekon
Niektórzy uważają, że bekonem zawija się inne dania, by smakowały jeszcze lepiej. Pewnie dlatego, że nie brakuje tekstów zachwalających kawałek wędzonego boczku. W sumie to dobrze, że bekon jest „trendy”. Dzięki temu nikt nie będzie zwracał uwagi, że coś smacznego jest tłuste i niezdrowe.
2. Drinki w słoiku
Czasami nie liczy się cena. Dziennikarze Huffington Post wskazują, że wystarczy podać coś w... słoiku i hipster z radością za to zapłaci. Byle tylko polansować się ze słoikiem pełnym przepłaconego drinka.
3. Piwo rzemieślnicze
Nie ma to jak popijać piwo z oryginalną nazwą. Im bardziej niszowy producent, im bardziej niszowa nazwa, tym lepiej. W końcu trzeba się wyróżniać. Kiedyś takie nazwy były przypisane tanim winom, jak „Komandos” czy „Uśmiech Traktorzystki”. Dziś wyśmiewane dawniej nazwy częściej znajdziemy na etykietach modnych, drogich, rzemieślniczych hipsterskich piw.
4. Wegańskie bezglutenowe wypieki
Nie wystarczy jeść to, co organiczne. Dziś modne jest jedzenie tego, co wegańskie, czyli bez składników pochodzenia zwierzęcego. Podobnie jest z chlebami i innymi wypiekami, które powstaję bez użycia glutenu.
5. "Nieprzemysłowe" słoiki
Nieważne, co znajduje się w słoiku. Ważne, że "domowej roboty". Jeśli zawartość wygląda na coś, co zostało zrobione w domowym zaciszu, a nie w wielkiej hali produkcyjnej, hipsterzy to kupią.
6. Brukselki
Dla wielu zielone znaczy zdrowe. W ostatnich latach doszło do prawdziwej erupcji dań zawierających to warzywo, a domorośli hipsterscy szefowie kuchni powiedzą, że brukselka jest niedoceniona. Prawda jest taka, że najlepiej smakuje ugotowana, bez dodatków w towarzystwie pieczeni. Ale dla hipstera to pewnie profanacja.