Borusewicz nie mógł odwiedzić grobu swojej żony. Policja nie wpuściła go na cmentarz

Kamil Dachnij
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz nie został wpuszczony w poniedziałek na cmentarz w Gdańsku. Wszystko z powodu zaplanowanej ekshumacji Arkadiusza Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Policja nie wpuściła Bogdana Borusewicza na cmentarz w Gdańsku z powodu ekshumacji. Fot. Screen z Facebooka / Rafa Lala
"Dziś o godzinie 15.30 na cmentarzu Srebrzysko nie zostałem dopuszczony pod grób mojej śp. żony Aliny Pienkowskiej, gdzie jak co tydzień zamierzałem złożyć kwiaty i zapalić świeczkę" – napisał na swoim Facebooku Bogdan Borusewicz. W innym poście przyznał, że "uczyniono to bezprawnie". Policja zagrodziła wicemarszałkowi Senatu drogę na gdański cmentarz Srebrzysko, gdzie o godz. 19 miała mieć miejsce ekshumacja Arkadiusza Rybickiego. Na miejscu była też siostra ofiary katastrofy smoleńskiej, która zapowiedziała złożenie protestu przeciw ekshumacji. Kilka dni temu senator Sławomir Rybicki w liście otwartym opisał swój spór z prokuraturą i zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec wszystkich osób odpowiedzialnych za decyzję o ekshumacji.
Oburzenie polityków

Przypomnijmy, że decyzje prokuratury o ekshumacjach spotkały się z mocnym sprzeciwem części rodzin ofiar. Krystyna Łuczak-Surówka, wdowa po oficerze BOR Jacku Surówce, w kwietniu tego roku w emocjonalnym wpisie odniosła się do jej zdaniem niezgodnej z prawem ekshumacji zwłok jej męża. "Polsko, gdzie jesteś? Gdzie serce twoje? Gdzie prawo i sprawiedliwość nie tylko z nazwy? Nie zapomnę Ci tego Polsko. Nigdy nie zapomnę Ci tego dzisiejszego świtu nad grobem, kiedy złamano moje prawa i serce. (...) Kościół katolicki nie stanął za swoimi owieczkami. Wam też tego nie zapomnę hierarchowie. Polityka okazała się ważniejsza" – napisała na Facebooku.