"Szybcy i wściekli" w Łodzi. Nocny pościg za pijaną kobietą, która nie miała prawa jazdy

Kamil Dachnij
Dwa radiowozy uczestniczyły w pościgu, który miał miejsce w nocy z piątku na sobotę w Łodzi i Zgierzu. Przed policjantami samochodem marki BMW uciekała pijana 30-latka. Kobieta nie miała prawa jazdy. Pościg zakończył się dopiero po tym, jak uderzyła w ogrodzenie. Dwóch funkcjonariuszy odniosło niewielkie obrażenia.
Dwóch policjantów zostało rannych po pościgu za kobietą w Łodzi. fot. Mieczysław Michalak/Agencja Gazeta
– Ok. godz. 2:50 zostaliśmy powiadomieni przez mieszkańców, że na ul. Brzezińskiej zatrzymali kobietę, która prawdopodobnie pod wpływem alkoholu prowadziła BMW. Kierująca samochodem zdołała im jednak uciec, ale została namierzona przez nas na ul. Strykowskiej – tłumaczył nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Kobieta ignorowała jednak sygnały policjantów wzywające do zatrzymania się i postanowiła uciekać.
Adam Kolasa
Zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi

Na rondzie próbowała zepchnąć z drogi jeden z policyjnych samochodów, który chciał zatrzymać samochód do kontroli. Później rozpoczął się pościg za uciekającą z nadmierną prędkością kobietą. Na zakręcie jej auto wypadło z drogi, uderzając w ogrodzenie jednej z posesji. Tam policjanci zatrzymali 30-letnią kobietę, od której czuć było silną woń alkoholu.

Po zatrzymaniu okazało się, że 30-latka nie miała prawa jazdy. Odmówiła poddania się badaniu na zawartość alkoholu. Z urazem głowy trafiła do szpitala w Zgierzu. Na badania zostali skierowani również dwaj policjanci, w których uderzyło BMW. Ich obrażenia nie są poważne. Kobiecie grozi jej do 5 lat więzienia.

Pościg w Myszyńcu i Ostrołęce

Pisaliśmy w tym roku o podobnej akcji rodem z sensacyjnych filmów amerykańskich klasy B, która miała miejsce w okolicach Myszyńca i Ostrołęki. Funkcjonariusze drogówki dostrzegli mazdę z popękaną szybą czołową oraz wiszący na kablach instalacji klosz przedniego kierunkowskazu. Policjanci natychmiast dali znaki prowadzącemu auto, aby zatrzymał się do kontroli, lecz zostały one zignorowane. Ruszyli w pości za 30-letnim mężczyzną z Ostrołęki.


Kierowca ostatecznie stracił panowanie nad autem i zjechał w pole. Następnie ruszył w stronę policjantów ze... śrubokrętem w ręce. Po braku reakcji na ich komendy, stróże prawa postraszyli agresywnego kierowcę strzałami ostrzegawczymi. To podziałało. Mężczyzna został obezwładniony.

źródło: polsatnews.pl